
Dopiero co zaczęła się wiosna, a straż pożarna w województwie śląskim interweniowała już ponad 1500 razy w sprawie pożarów traw. W ostatnich trzech dniach doszło do dwóch poważnych zdarzeń, które mogły skończyć się tragicznie.
Do takiego niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę w Koziegłówkach (pow. myszkowski), gdzie miał miejsce pożar nieużytków w pobliżu zabudowań gospodarczych.
Z powodu silnego wiatru o zmiennym kierunku, nastąpił gwałtowny rozwój pożaru, który zagrażał okolicznym budynkom. Konieczne było zadysponowanie dodatkowych sił i środków w tym samochodu cysterny z KM PSP w Dąbrowie Górniczej i samolotu gaśniczego „Dromader”. Ogień jednak objął swoją powierzchnią 80 ha nieużytków.
W akcję gaśniczą zaangażowanych było 21 zastępów straży pożarnej (prawie 100 strażaków PSP i OSP).
W poniedziałek do podobnego zdarzenia doszło w Jedlinie. W okolicy ul. Bojszowskiej w wyniku podpalenia trawy, wybuchł rozległy pożar nieużytków rolnych i lasów. Do akcji ponownie wkroczył samolot gaśniczy "Dromader". Spłonęło ponad 10- hektarów terenu.
Od początku 2022 roku strażacy w województwie śląskim wyjeżdżali 1 537 razy do pożarów traw i nieużytków rolnych (w akcjach wzięło udział ponad 13 000 strażaków PSP i OSP). W zdarzeniach śmierć poniosła 1 osoba, a 3 zostały poszkodowane. Spaleniu uległo prawie 700 ha traw i nieużytków. W marcu strażacy gasili już ponad 1300 tego typu pożarów - informuje KW PSP Katowice. Codziennie liczba pożarów trwa rośnie w naszym regionie.