Po grudniowej katastrofie ratownicy wciąż pracują nad wydobyciem zwłok górników.
W związku z ciężkimi warunkami panującymi w miejscu katastrofy, trzeba było odgrodzić je specjalnymi tamami. Ratownicy dopiero w połowie kwietnia po raz pierwszy weszli w ten rejon.
Wczoraj wydobyto ciało pierwszego z nich.
- Ciała kolejnych czterech mężczyzn powinny zostać wydobyte do końca kwietnia. Zakłada się, że wszystkie zostaną wyciągnięte równocześnie – poinformowała Gabriela Slavikova, prokurator z okręgowej prokuratury w Karwinie.
Zwłoki górnika znajdowały się w pobliżu nowej tamy izolacyjnej, którą w zamkniętym wcześniej wyrobisku budują obecnie ratownicy. Ponieważ ciało był niedaleko miejsca, gdzie pracowali ratownicy, zdecydowano, by nie zwlekać z jego wydobyciem na powierzchnię.
Do katastrofy w kopalni CSM Stonawa doszło 20 grudnia 2018 r. W wyniku zapalenia i wybuchu metanu ponad 800 m pod ziemią zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków.