Kolejna próba wpłynięcia na spółkę zarządzającą katowickim Spodkiem. Aktywista Bart Staszewski uważa, że Konfederacja nie powinna zorganizować w tym miejscu swojej konwencji. Chce, aby operator Spodka wypowiedział umowę i wskazuje na niedawny wyrok sądu ws. wypowiedzi o "brunatnej sile".
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o petycji online, która powstała w sprawie dot. sprzeciwu wobec organizacji "Wielkiej Konwencji Konfederacji w Katowickim Spodku". Wydarzenie zaplanowane jest na 23 września. Petycja skierowana została do władz miasta i spółki zarządzającej Spodkiem.
- My, mieszkańcy Katowic, którzy cenią szacunek dla drugiego człowieka i stanowczo walczą z wykluczeniem społecznym, wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec planowanego wynajmu katowickiego Spodka w celu zorganizowania tzw. "Wielkiej Konwencji Konfederacji w Katowickim Spodku" w dniu 23.09.2023 - czytamy w opisie petycji.
Operator spotka: Nie posiadamy podstaw
Operatorem zarządzającym Spodkiem jest PTWP Event Center Sp. z o.o. W ubiegłym tygodniu wysłaliśmy zapytanie w sprawie petycji i ewentualnej możliwości odwołania konwencji.
- Jako zarządca obiektów, MCK i Spodka, jesteśmy zobowiązani do zachowania otwartości wobec każdego organizatora wydarzeń, który działa zgodnie z obowiązującym prawem na terenie naszego kraju - poinformowała nas Marta Dobrzańska z Imago PR, która obsługuje biuro prasowe spółki PTWP. Według jej odpowiedzi konwencja Konfederacji nie jest zagrożona.
- Nie posiadamy podstaw ani uprawnień do odmowy udostępnienia przestrzeni dla wydarzeń, które spełniają kryteria określone w obowiązujących przepisach prawa - dodała Dobrzańska.
Kolejna próba odwołania konwencji
Ale to nie koniec. Przeciwnicy Konfederacji kolejny raz wezwali operatora Spodka do odwołania wydarzenia. Aktywista LGBT Bart Staszewski za pośrednictwem Fundacji Basta stworzył kolejną internetową zbiórkę podpisów pod sprzeciwem wobec obecności Konfederacji w Spodku. Staszewski twierdzi, że wszystko zmieniło się po wyroku katowickiego sądu.
Katowicka jedynka Konfederacji Grzegorz Płaczek pozwał w trybie wyborczym Magdalenę Biejat za określenie Konfederacji jako "brunatną siłę". Sąd stwierdził, że posłanka partii Razem mogła użyć takich słów, ponieważ działacze Konfederacji w swoich wystąpieniach, przemówieniach i publikacjach prezentowali treści, które mogły mieć znamiona np. antysemityzmu.
Ten wyrok dla Staszewskiego jest wystarczającym dowodem na to, aby spółka PTWP nie udostępniła Spodka ugrupowaniu Mentzena, Bosaka i Brauna.
- Spółka dysponuje narzędziami pozwalającymi jej jednostronnie wypowiedzieć umowę, w razie nadzwyczajnej zmiany okoliczności. Do czasu niedawnego wyroku sądowego, zainicjowanego przez samą Konfederację w trybie wyborczym przeciwko Magdzie Biejat, Spółka mogła udawać, że Konfederacja to partia jak każda inna. Dzisiaj, na skutek nowych okoliczności, już tak nie jest. Spółka nie tylko może, ale i powinna wypowiedzieć umowę - czytamy w petycji.
- Udostępniając Spodek Konfederacji Spółka zostaje co najmniej bierna wobec promowania nienawiści, nietolerancji i ksenofobii. Robi to, pod względem poglądów, wobec których biernym być nie można. Parafrazując słynne sformułowanie: ci którzy biernie wspierają szerzących nienawiść nie są ich ofiarami, są ich wspólnikami - dodaje inicjator akcji.