
Lekarz i to mieszkający w Dubaju? Taki człowiek musi mieć pieniądze. Ale 68-latka z Gliwic zaślepiona miłością, postanowiła przelewać mu pieniądze.
Kobieta nawiązała internetowy kontakt z "lekarzem z Dubaju". Nigdy nie widziała go na żywo. Ale uczucie, które powstało poprzez internetową korespondencję było tak duże, że 68-latka dała się namówić na przelewanie pieniędzy tajemniczemu mężczyźnie.
- Kolejnej wpłacie przeszkodziła czujna pracownica banku, która poinformowała klientkę o podejrzeniu oszustwa, powiadomiła też gliwicką policję. Policjanci zajęli się sprawą i pouczyli 68-latkę, co należy zrobić. Kobieta złożyła zawiadomienie oraz obszerne zeznania. Wszczęto dochodzenie - relacjonuje gliwicka policja.
Ale...po kilku dniach 68-latka poinformowała policjantów, że chce wycofać zeznania i nadal wysyłać pieniądze „ukochanemu lekarzowi z Dubaju”. Więcej informacji policja nie podaje dla jej dobra. Wiadomo, że przelała już 150 tys. złotych.