Ofiary, by uniknąć ognia, skakały z okien - to dramatyczna relacja z jednego z osiedli w czeskim Bohuminie, tuż przy granicy z Polską. Przyczyną pożaru ma być podpalenie, a domniemany sprawca został zatrzymany. Do pożaru doszło na 11. piętrze 13-kondygnacyjnego bloku.
Mimo szybkiego pojawienia się strażaków na miejscu, aż 11 osób zmarło w wyniku tej tragedii. Trzy osoby dorosłe i troje dzieci zmarło bezpośrednio w mieszkaniu. Kolejne po tym, jak wyskoczyły z okien!
Wielka tragedia w Bohuminie. W wyniku pożaru wysokiego bloku zmarło przynajmniej dziesięć osób”
Policja nie potwierdza tych informacji, ale do tragedii miało dojść w wyniku sąsiedzkiego sporu. Jeden z lokatorów miał wylać, według relacji świadków benzynę i podpalić mieszkanie. Ogień błyskawicznie się zajął.
Rzecznik strażaków Lukasz Popp poinformował, że pożar wybuchł na 11. piętrze budynku mieszkalnego. Przyczyny nie są znane, ale wiele wskazuje na podpalenie. Ogień udało się już opanować, a prócz ofiar śmiertelnych jest 10 rannych.
Zastępca starosty Bogumina Igor Bruzla powiedział dziennikarzom, że budynek, w którym doszło do pożaru, należy do miasta. Jego zdaniem mogło dojść do podpalenia. Zastrzegł, że to niepotwierdzone informacje.
Mieszkanka domu, w którym doszło do pożaru, Karolina Szipkova powiedziała dziennikarzom, że policjanci zatrzymali mężczyznę, którego wyprowadzono w kajdankach. Miał twierdzić, że to on podłożył ogień. Ewentualność podpalenia bierze pod uwagę także hejtman kraju morawsko-śląskiego Ivo Vondrak. „To straszna tragedia, której nie potrafię zrozumieć” – powiedział.
Dowódca straży pożarnej kraju morawsko-śląskiego Tomasz Kużel podkreślił, że na tym etapie nie zamierza spekulować co do przyczyn pożaru. Zauważył jednak, że „rzadko się zdarza, aby przy pożarze w budynku mieszkalnym ogień od razu zajął całe mieszkanie; najczęściej ogień pojawia się w tylko w jednym pomieszczeniu”.
Dwóch strażaków i jeden policjant zostali ranni. Przedstawiciele służb ratunkowych podkreślili, że na miejsce wysłano osiem zespołów pogotowia z lekarzami i ratownikami medycznymi.
Pożar w Boguminie jest najtragiczniejszy w Czechach od 1990 r. Dotąd najwięcej ofiar pochłonął pożar w październiku 2010 r., gdy w pobliżu dworca w Pradze zginęło dziewięciu bezdomnych. W styczniu br. osiem osób zginęło w pożarze domu opieki społecznej w miejscowości Vejprty w północno-zachodnich Czechach. Osiem ofiar pochłonął także pożar hotelu „Olympik” w Pradze w maju 1995 r.
Na miejscu trwa jeszcze akcja strażaków oraz policji, która będzie szczegółowo wyjaśniać jak doszło do tragedii.
S24/ Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
Foto: PAP/EPA/LUKAS KABON