
To znak, że zima coraz bliżej! Z katowickiego rynku zniknęły palmy. Wrócą na wiosnę, kiedy będzie już wystarczająco ciepło.
I chociaż zimy w naszym regionie nie są już tak "srogie" jak w przeszłości, a nawet zdarzają się dni z temperaturami powietrza powyżej 10 stopni Celsjusza, to jednak nadal polska zima jest dla takich roślin jak palmy zbyt dużym wyzwaniem. Dlatego z centrum Katowic zniknęły "katowickie palmy", które odpoczną sobie zimą w korzystniejszych warunkach.
- Palmy na Rynku stały się już symbolem wiosny i lata w Katowicach. Co roku ich przyjazd zwiastuje początek słonecznych dni. Z kolei wyjazd jest oznaką zbliżającej się zimy, a co za tym idzie niskich temperatur. Dlatego w tym roku żegnamy się już z nimi. Zimę ponownie spędzą w bezpiecznej hali i powrócić ponownie wiosną przyszłego roku – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic
Palmy w Katowicach pojawiły się pierwszy raz w 2016 roku. Najpierw były wypożyczane z gliwickiej palmiarni, aż zostały zakupione przez miasto na stałe. Co roku stawiane są na okres wiosny i lata przy sztucznej Rawie.
Palmy te zostały wychodowane z nasion feniksów kanaryjskich. Sprowadzono je na wystawę roślin egzotycznych w 1924 r. do Gliwic. Palmiarnia rozpoczęła uprawę nowych palm w 1956 r. Cztery katowickie palmy mają swoje imiona: Kasia, Grażyna, Ania i Stasia.
Teraz zwolniły miejsce na zimę, a najbliższe miesiące spędzą w hali Katowickich Wodociągów, zlokalizowanej na terenie Oczyszczalni Ścieków Panewniki. Tam są podlewane, nawożone, a niedobór naturalnego światła podczas jesienno-zimowego sezonu wynagradzają roślinom zamontowane w hali lampy sodowe.
Miejsce przy sztucznej Rawie wypełnią za niedługo świąteczne ozdoby, a sam rynek stanie się jednym, wielkim jarmarkiem bożonarodzeniowym.
fot. UM Katowice