Pandemia spowodowała, że w br. nie odbywają się tradycyjne pielgrzymki do największego w Polsce sanktuarium św. Mikołaja w Pierśćcu na Śląsku Cieszyńskim – dowiedziała się PAP w diecezji bielsko-żywieckiej. 6 grudnia odbędzie się jednak odpust ku czci patrona.
Przed pandemią rokrocznie rzesze wiernych gromadziły się w sanktuarium przed figurą biskupa z Miry i jego relikwiami. Przychodzili, by prosić o dar zdrowia dla bliskich. W tym roku pielgrzymowało pod koniec listopada jedynie niespełna 50. członków Apostolstwa Dobrej Śmierci z diecezji bielsko-żywieckiej.
Centralne uroczystości odpustowe odbędą się 6 grudnia z udziałem biskupa pomocniczego diecezji Piora Gregera. Z uwagi na pandemię w kościele może przebywać jednocześnie maksymalnie 45 osób. Obowiązuje zasłanianie ust i nosa.
Tradycja peregrynacji do sanktuarium sięga początków XVII w. Pątnicy często dotykają figury św. Mikołaja chusteczkami należącymi do chorych. Proszą w ten sposób o wstawiennictwo świętego i modlą się o uzdrowienie bliskich. W kronice parafialnej można przeczytać opisy nadzwyczajnych łask, uzyskanych dzięki wstawiennictwu św. Mikołaja.
Figura z Pierśćca ma ok. 400 lat. Od XIX w. jest ubierana w pontyfikalne szaty. Relikwie św. Mikołaja przywiózł z Bari w latach 60. XX w. bp Bolesław Kominek. Wracał wówczas z II soboru watykańskiego.
Sanktuarium w Pierśćcu należy do nielicznych w Polsce poświęconych św. Mikołajowi. Pierwsza kaplica powstała tam prawdopodobnie już w XIV w. W 1616 r. ogień strawił wieś, w tym kościół. Uratowano jedynie figurę św. Mikołaja, co uznane zostało za cud. Została częściowo zniszczona, ale poddano ją renowacji.
W 1618 r. luteranie wybudowali nowy kościółek św. Mikołaja, co jest ewenementem w historii reformacji, ponieważ ewangelicy nie przyjmują świętych za patronów swoich świątyń. W XVIII w. opiekę nad tym miejscem kultu przejęli katolicy. (PAP)
