
Sławomir z Chorzowa zaprosił Donalda Tuska do swojego domu. Kilka dni później szef Platformy Obywatelskiej przerwał mu wypowiedź na spotkaniu otwartym w Strzelcach Opolskich. O co w tym wszystkim chodziło? - Jestem zwykłym kibicem, mieszkańcem Chorzowa. Nigdy nie angażowałem się w żadną politykę. To był zwykły odruch. Mam dzieci. Chodzimy na ten przestarzały stadion, gdzie warunki są jakie są. To jest skansen - mówi pan Sławomir.