37-letni mieszkaniec Świętochłowic ostatnio zakończył odsiadywać wyrok 8 lat więzienia, a już za chwilę może wrócić za kratki. W Rudzie Śląskiej zamordował mężczyznę i dokonał dwóch napadów.
W ubiegł czwartek rudzka komenda policji otrzymała zgłoszenie o odkryciu ciała mężczyzny w lesie w dzielnicy Wirek. Na miejscu okazało się, że zwłoki należą do 36-latka, który od kilku dni był poszukiwany. Ślady wskazywały na to, że zginął od ciosów nożem.
Kryminalni analizowali zebrane dowody i nagrania z monitoringu z pobliskich ulic. W czasie, gdy policjanci pracowali na miejscu zdarzenia, na terenie miasta doszło do dwóch napadów. W pierwszym mężczyzna, grożąc nożem, próbował zmusić pracownicę placówki bankowej do wydania pieniędzy, jednak ta włączyła alarm, który spłoszył napastnika. Kilkanaście minut później ten sam sprawca napadł na ekspedientkę sklepu spożywczego, raniąc ją nożem i zabierając pieniądze - informuje KMP w Rudzie Śląskiej.
Rudzka policja rozpoczęła intensywne zdobywanie dowodów w sprawie zabójstwa i dwóch napadów. Szybko okazało się, że za tym wszystkim stoi jeden człowiek: 37-letni mieszkaniec Świętochłowic. - 37-letni świętochłowiczanin został namierzony i zatrzymany przez rudzkich policjantów na jednej z katowickich ulic. Sprawca przyznał się do zabicia rudzianina oraz napadów - dodaje policja.
Prokurator przedstawił mu zarzuty zabójstwa, rozboju przy użyciu noża i usiłowania rozboju. Za te przestępstwa grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Świętochłowiczanin już wcześniej przebywał 8 lat w więzieniu za rozboje.
