Referat Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami urzędu miasta wdraża kolejne działania antysmogowe. Dzięki nawiązaniu współpracy z firmą FlyandWatch, do końca 2020 roku nad miastem pojawiać będą się specjalistyczne drony. Dzięki temu urzędnicy skuteczniej będą mogli kontrolować domowe paleniska.
Smog jest problemem, którego nie można lekceważyć. Zanieczyszczenie powietrza szkodliwymi dla zdrowia rakotwórczymi związkami, tlenkiem węgla i azotu, metalami ciężkimi, dwutlenkiem siarki, chlorowodorem i cyjanowodorem nadal jest wysokie.
Na zlecenie miasta drony smogowe spółki FlyandWatch będą regularnie dokonywać pomiarów zanieczyszczenia powietrza, wskazując obszary i domy, które stanowią poważne zagrożenia dla środowiska. Urządzenia wyposażone w specjalistyczne czujniki na bieżąco analizują skład chemiczny dymu wydobywającego się z komina. Tym samym od razu będzie można określić, co spalane jest w piecu.
Firma FlyandWatch jest właścicielem specjalnego systemu pomiarowego FlyAirTest (FAT), stworzonego na potrzeby badań jakości powietrza przy udziale drona i obsługi naziemnej. – Uzbrojenie dronów w specjalistyczne czujniki, odpowiednia aparatura i personel przeszkolony do odczytywania pomiarów zebranych podczas lotu pozwala nam odnajdywać emitory, z których wydobywają się gazy i pyły pochodzące z paliw niedopuszczonych do spalania w przydomowych oraz fabrycznych kotłach i piecach – mówi Artur Jarosz, prezes zarządu FlyandWatch sp. z o.o. – Kilka godzin lotu dronem wystarczy, by zweryfikować kilkaset palenisk. Urządzenie bezbłędnie wskazuje paleniska, w których spalane są odpady, plastikowe butelki, kolorowy papier, malowane i lakierowane drewno czy węgiel brunatny.
Kontrole trwać będą do końca roku kalendarzowego. Działania antysmogowe prowadzone w mieście mają pomóc nie tylko wyegzekwować od mieszkańców zakaz spalania w domowych piecach paliw złej jakości i śmieci, ale również uzmysłowić im skutki tego typu praktyk. – Mieszkańcy muszą mieć świadomość, że odpady wrzucane do pieca, pod wpływem spalania, wydzielają toksyczne substancje, które wdychają w pierwszej kolejności domownicy, następnie ich sąsiedzi, a na końcu wszyscy mieszkańcy miasta – podkreśla Maksym Pięta.
Źródło: metropoliagzm.pl