Cieszyłem się wczoraj jakbym znów miał 10 lat. Miałem wrażenie, że kolejny raz wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Byłem z Was dumny. Z tego, że przelewy szły z całego kraju, nawet z innych państw! I to wszystko dla dzieci z tego niby wyśmiewanego w internecie Sosnowca - coś pięknego. Niestety to co się wydarzyło dziś, jest dla mnie niepojęte i całkowicie podcięło mi skrzydła - pisze w swoich mediach społecznościowych Łukasz Litewka, radny z Sosnowca.
Od wczoraj w internecie trwa prawdziwa burza związana z sytuacją jaka miała miejsce w jednym z sosnowieckich domów dziecka. Znany ze swojej licznej pomocy społecznej i wielu akcji charytatywnych Łukasz Litewka postanowił po raz kolejny zorganizować zbiórkę, która miała na celu zebranie środków finansowych dla dzieci z domu dziecka.
Jak sam podkreśla była to odpowiedź na potrzeby zgłaszane mu przez pracowników placówki.
Zbiórka, którą utworzyłem wczoraj była prośbą, którą wysłało mi kilkoro opiekunów dzieci. Tłumaczyli oni, że sytuacja jest ciężka przez pandemię, co zawarłem wczoraj w poście zbiórki.
- Pisze Litewka
Akcja okazała się sporym sukcesem, ponieważ zakładana suma pieniędzy została zebrana w zaledwie jeden dzień. Wpłaty napływały nie tylko z Sosnowca i miast ościennych, ale z całej Polski a nawet z zagranicy. Czas przedświąteczny, panująca w całym kraju pandemia koronawirusa sprawiają, że ludzie chętniej chcą pomagać. Zwłaszcza jeżeli w grę wchodzi pomoc dzieciakom z domu dziecka.
Zupełnie inne zdanie na całą sytuację ma, według słów radnego, mieć Jolanta Moćko, dyrektor Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych w Sosnowcu.
Udałem się rano do głównej placówki Domów Dziecka by przedyskutować z panią dyrektor Jolantą Moćko co powinniśmy kupić podopiecznym by „trafić” z prezentami. Pani Dyrektor zasugerowała szybko w rozmowie, że nie potrzebuje tych pieniędzy, że prezenty dzieci mają, a że zbiórkę zrobiłem tylko po to by się lansować na biednych dzieciach
-Relacjonuje w swoich mediach społecznościowych Litewka.
W tym miejscu należy podkreślić, że sosnowiecki radny w ciągu ostatnich kilku lat brał czynny udział w kilkudziesięciu akcjach charytatywnych i pomocowych na terenie całego województwa. Swoimi pomysłami bardzo często zaskakuje, ale co ważne ich realizacja w większości dochodzi do skutku i jest dobrze odbierana przez śledzących jego poczynania mieszkańców, których wokół siebie zgromadził już w liczbie ponad 40 tysięcy.
Upubliczniony przebieg rozmowy rozpętał prawdziwą burzę w internecie. Komentujący post mieszkańcy wielu miast nie mogą zrozumieć takiej decyzji kierującej placówką Jolanty Moćko. Wielu internautów domaga się natychmiastowej reakcji władz Sosnowca i zwolnienia Pani dyrektor z piastowanego przez nią stanowiska.
Do całej sprawy odniósł się także burmistrz Czeladzi, Zbigniew Szaleniec, do którego również o zajęcie stanowiska zwrócili się sami czeladzianie. Jolanta Moćko jest radną tego miasta i co ważniejsze Przewodniczącą Rady Miejskiej. Włodarz miasta w trakcie dyskusji słusznie jednak zauważył, że to nie on jest od oceny działań radnych, a mieszkańcy, którzy podejmują swoje decyzje podczas wyborów samorządowych. Stanowisko to potwierdza także rzecznik miasta.
Sądzę, że nasz urząd nie powinien oceniać aktywności zawodowej pani przewodniczącej Moćko związanej z pełnioną przez nią funkcją w sąsiednim mieście, ponieważ Miasto Czeladź, nie występuje w tej sprawie w charakterze pracodawcy
Podkreśla Jakub Kubasik, rzecznik czeladzkiego magistratu.
Dzisiaj na godzinę 12:00 zaplanowana jest konferencja prasowa z udziałem Jolanty Moćko, którą nasz portal będzie transmitował.
W imieniu Jolanty Moćko, dyrektor Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych w Sosnowcu zapraszam na briefing prasowy, który odbędzie się dziś o godz. 12.00. Pani dyrektor przedstawi relację oraz wyjaśnienia ze spotkania z radnym Łukaszem Litewką, do którego doszło w poniedziałek
- przekazał nam rafał Łysy, rzecznik prasowy miasta sosnowiec.
Foto: Pixabay.com
