
Pracownik kopalni kradł miedziane kable. Pomagali mu znajomi. Teraz grozi im oglądanie metalowych krat.
Pracownik kopalni w Rydułtowach postanowił zrobić sobie "premię". Pomagała mu dwójka znajomych. Zatrzymani zostali przez policjantów z lokalnego komisariatu, którzy współpracowali z kierownictwem kopalni.
Pracownik i jego znajomi ukradli ponad 200 kilogramów miedzianych kabli o wartości ponad 20 tysięcy złotych. Swój łup regularnie sprzedawali w pobliskim skupie złomu.
41-latek oraz jego wspólnicy, 43-latek i 42-latka, mieszkańcy powiatu wodzisławskiego usłyszeli zarzuty kradzieży, grozi im teraz kara 5 lat więzienia. Zostali objęci policyjnym dozorem, a o ich dalszym losie zdecyduje niebawem sąd.