Rozporządzenie "metanowe", czyli dokument dotyczący emisji metanu przez m.in. kopalnie to nowy pomysł, o którym mówi się w Parlamencie Europejskim. Problem w tym, że ta propozycja nie zgadza się z przyjętym wcześniej przez Polskę planem likwidacji kopalń.
Rozporządzenie metanowe przewiduje normę 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla do 2027 roku i 3 tony do 2031 roku. Większość kopalń PGG i JSW przekracza normę 5 ton. Oznacza to, że w przypadku przyjęcia nowego unijnego prawa, kopalnie te albo musiałyby zredukować znacząco wydobycie, albo musiałyby zostać całkowicie zamknięte.
Nowy pomysł całkowicie "gryzie się" z dotychczasowymi ustaleniami. Przypomnijmy, że Polska przyjęła wstępny plan likwidacji kopalń (węgla kamiennego) do 2050 roku, co zostało potwierdzone w umowie społecznej. Warto dodać, że kopalniami metanowymi są również niektóre zakłady JSW, które produkują węgiel koksujący. Jest on niezbędny w produkcji stali itp.
Z tym pomysłem nie zgadza się europoseł Łukasz Kohut. Jak podkreśla, jest zwolennikiem szybkiej transformacji energetycznej i walki z zanieczyszczeniem środowiska, ale możliwa likwidacja kopalń na Górnym Śląsku do 2027 roku oznacza olbrzymi kryzys dla naszego regionu i całej Polski.
- To rozporządzenie jest absolutnie skandaliczne. Ja się z tym nie zgodzę. To zamknęłoby całkowicie sektor górniczy w ciągu 3-4 lat. To po pierwsze, jest niemożliwe. Po drugie, jest śmieszne. Po trzecie, byłoby to skrajnie głupie - komentuje śląski europoseł. Kohut dodaje, że pod projektem podpisała się... polska minister środowiska, Anna Moskwa - Może nie doczytała - ironizuje Kohut. Wskazuje na pewien paradoks, że on, czyli polityk mówiący od początku o potrzebie transformacji, staje teraz w obronie górników i kopalń.