Mikael Colville-Andersen, słynny duński urbanista zbiera właśnie fundusze na "Anti-Katowice Polish Tour 2022". Duńczyk krytykował stolicę woj. śląskiego podczas swojego pobytu na Światowym Forum Miejskim. Teraz chce sprawdzić, czy te same problemy dotyczą także innych polskich miast.
Michael Colville-Andersen podczas swojego pobytu w Katowicach szczegółowo opisywał na Twitterze nie tylko błędy w organizacji Forum, ale także w planie urbanistycznym miasta. Nie znalazł on uznania dla śródmieścia Katowic. Napisał o amerykańsko-radzieckiej fantazji. - Chcę się napić z osobą, która umieściła WUF w jednym z najbardziej dystopijnych miejskich krajobrazów w Europie. MUSZĄ mieć humor. Radzieckie przejścia podziemne, amerykańskie drogi, szalone labirynty spacerowe, głupie nowe/stare budynki. Pierwsza runda na mnie - stwierdził Andersen.
Swoją myśl rozwinął w wywiadzie dla Onetu, gdzie wskazał, że najbardziej charakterystyczne miejsce Katowic to mieszkanka szerokich dróg z przedwojennych Stanów Zjednoczonych z radzieckim stylem miejskim. W wywiadzie dodał, że w centrum Katowic brakuje zieleni, a pomysłowy dach MCK-u nie wystarcza. Ponownie skrytykował również podziemne przejścia pod rondem gen. Ziętka oraz zamkniecie przestrzeni w centrum z powodu Spodka, wieżowców i Strefy Kultury.
Duńczyk rozpoczął właśnie zbiórkę funduszy na podróż po Polsce, w której chce przyjrzeć się urbanistyce innych polskich miast, poznać konteksty ich powstawania i porozmawiać o tym, jak mogłoby być lepiej.
Po wizycie w Katowicach podczas WUF muszę zobaczyć lepsze przykłady urbanistyki i planowania w kraju, ale spójrzmy prawdzie w oczy... Nie jestem optymistą. Zupełnie nie. Może to przygnębiająca urbanistyczna wersja Dekalogu Kieślowskiego, z depresyjną muzyką Szymanowskiego. Ale kocham Polskę i zawsze kochałem. (...) Po prostu chcę spróbować poprawić sytuację - pisze Andersen.