To była gorąca sobota pod blokiem III elektrowni Jaworzno. Posłowie PO Borys Budka i Wojciech Saługa "zmierzyli się" ze związkowcami. Na spotkaniu z mediami zapanował chaos i krzyk.
Jednym z najważniejszych politycznych wydarzeń w sobotę okazała się być niepozorna konferencja prasowa w Jaworznie. Borys Budka i Wojciech Saługa z Platformy Obywatelskiej zamierzali po raz kolejny stanąć przed kamerami i powiedzieć, że to aktualna władza Zjednoczonej Prawicy jest odpowiedzialna za drogi prąd. Przykładem miał być blok III elektrowni Jaworzno, pod którym zorganizowano konferencję. Jest to blok, który w ubiegłym roku chwilę po uruchomieniu został wyłączony z powodu usterek. Aktualnie trwa naprawa. Blok kosztował 6 miliardów złotych. Według PO winnym tej sytuacji jest PiS.
Jednak sobotnia konferencja szybko przeistoczyła się w chaotyczne przekrzykiwanie. Na konferencji prasowej pojawili się również przedstawiciele związków zawodowych, m.in. Solidarności i Kontry. Od samego początku zakłócali wystąpienie polityków opozycji, zarzucając im, że nie mają prawa wypowiadać się na temat elektrowni w Jaworznie oraz wysokich cen energii.
Serce energetyczne Polski. Posłowie ze Śląska, wstyd dla Jaworzna - krzyczał jeden ze związkowców przed rozpoczęciem konferencji Prasowej. Ktoś inny z tłumu powtarzał kilkukrotnie, że winnymi wysokich cen energii są Donald Tusk i Ewa Kopacz.
Saługa na samym początku przypomniał, że wyłączony blok z eksploatacji w elektrowni w Jaworznie kosztował 6 miliardów złotych i to jeden z powodów wysokich cen. - Ten blok, te 6 miliardów tu wydane jest ważne dla Polaków. Polacy płacą za ten blok, który tutaj stoi, właśnie w cenach energii - powiedział poseł.
Znowu pan kłamie - przerwali mu związkowcy, a jeden z nich ponownie powtórzył, że to zgody udzielone przez Tuska i Kopacz na między innymi dodatkowe opłaty za emisję CO2 są powodem drożyzny.
Jaki ma pan pomysł? - pytał inny związkowiec. - Czym szybciej blok będzie pracował, tym prąd będzie tańszy - odpowiedział poseł Saługa.
I dzisiaj pan przeszkadza. Nie wiem czy pan wie, ale to jest faza uruchomienia bloku. Będą przeprowadzane w najbliższym czasie próby i wprowadzany w system energetyczny Polski. Na sam koniec pan robiąc sobie pijar i szczując ludzi pomiędzy sobą wskazuje niesłusznie drożyznę, która może funkcjonować w Europie i w Polsce - skwitował związkowiec. Saługa odparł, że mówią o tym samym. Według niego PO chce, żeby ten blok działał w Jaworznie.
To decyzje unijne właśnie i regulacje unijne. Drożyzna jest związana z OZE - powiedział związkowiec, który podkreślił, że Saługa kłamie sugerując, iż winnym drogiego prądu jest PiS.
To przykład największej niekompetencji PiS-u. 6 lat rządza i nie potrafią oddać tego bloku - powiedział Borys Budka. Jeden z liderów PO zwrócił się do związkowców, że to właśnie ich szefowie nazywają premiera Morawieckiego nazywają zdrajcą polskiego górnictwa. Wiceprzewodniczący PO nie wytrzymał i również wdał się w pyskówkę ze związkowcami. Nazwał ich m.in. karpiami, które cieszą się, że nadchodzi wigilia.
Dzisiaj przychodzicie tutaj tylko dlatego, żeby bronić swojego kolesia, który z Libiąża jest i odpowiada za ustawę likwidującą górnictwo - stwierdził Budka, zwracając się do obecnych związkowców.
Premier Morawiecki, przez kolegów szanownych panów (związkowców na konferencji - przyp. red.) jest nazywany zdrajcą polskiego górnictwa (...) Z przykrością stwierdzam, że wy dzisiaj tylko bronicie swoich - dodał były przewodniczący PO.
Ale to nie był koniec. Borys Budka postanowił skomentować sobotnie wydarzenie w Jaworznie w swoich mediach społecznościowych. Po raz kolejny skrytykował związkowców. - Dziś w Jaworznie część związkowców Solidarności udawała, że w Polsce rządzi opozycja, a PiS nie ma nic wspólnego z zapaścią w energetyce czy niebotycznymi cenami gazu. Kolejny raz, zamiast bronić interesów zwykłych ludzi, stają po stronie władzy. Naiwność czy hipokryzja?- napisał.