Przedstawiciele śląskich organizacji regionalnych i politycy zaapelowali do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o rozpoczęcie prac legislacyjnych nad projektem nowelizacji ustawy o mniejszościach, którego celem jest nadanie śląskiej mowie statusu języka regionalnego.
List do marszałek – w wersji śląskiej i polskiej – podpisali w sobotę na głównym placu zabytkowego osiedla robotniczego Nikiszowiec w Katowicach przedstawiciele powołanego niedawno porozumienia śląskich organizacji i polityków - „Ślonsko Sztama”. Wśród sygnatariuszy znaleźli się posłowie Monika Rosa (KO) i Maciej Kopiec (Lewica) oraz europoseł Łukasz Kohut (kandydował z Wiosny Roberta Biedronia).
Autorzy listu podkreślali, że minął już rok odkąd grupa posłów reprezentowana przez posłankę Rosę wniosła projekt ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym oraz niektórych innych ustaw, którego celem jest uznanie języka śląskiego.
Z ogromnym żalem stwierdzamy, iż w ciągu tego roku nie nadano projektowi nawet numeru druku sejmowego. Nie podjęto żadnych kroków w celu rozpatrzenia kwestii niezwykle istotnej dla setek tysięcy obywateli RP. Już po raz piąty, w piątej z kolei kadencji Sejmu doświadczamy faktu, że władze polskie – niezależnie od barw politycznych – nie ustanawiają należnych nam praw mniejszości językowej
Po raz kolejny dowodzi to, iż polskie władze mają Ślązaków za nic. Bardzo nas to boli – to oburzające! My niżej podpisani, zjednoczeni w grupie Ślonsko Sztama, w imieniu Ślązaków wyrażamy głębokie oburzenie wobec takiego traktowania naszej tożsamości i oczekujemy od Pani podjęcia działań koniecznych do niezwłocznego rozpatrzenia ww. projektu poselskiego
Posłanka Rosa przypomniała podczas sobotniej konferencji prasowej, że starania o uznanie śląskiego za język regionalny trwają od wielu lat. „Wydaje się, że to rzecz oczywista, podstawowa, niebudząca kontrowersji, ale jednak przez wiele lat parlamentarzyści, organy państwa odmawiają jego uznania, jego finansowania i prawa do posługiwania się nim w sytuacjach oficjalnych czy urzędowych” – powiedziała.
Jak mówił europoseł Kohut, „Ślonsko Sztama” to organizacja, zrzeszająca obecnie dwie partie polityczne (Śląska Partia Regionalna i Ślonzoki Razem), polityków innych ugrupowań i ok. 20 stowarzyszeń regionalnych, m.in. Ruch Autonomii Śląska i Pro Loquela Silesiana. Celem organizacji jest m.in. koordynowanie działań przed najbliższym spisem powszechnym i przekonywanie mieszkańców regionu, by deklarowali w nim narodowość śląską.
„Mówimy jednym głosem w sprawie języka śląskiego, uznania Ślązaków za mniejszość etniczną i w sprawie spisu powszechnego” – oświadczył Kohut, zaznaczając że „Ślonsko Sztama” jest też otwarta na współpracę z innymi organizacjami. „My mówimy jasno i wyraźnie: w najbliższym spisie będziemy deklarowali narodowość śląską” – podkreślił Kohut.
Spotkanie nieprzypadkowo zorganizowano w przeddzień Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, którym – jak zaznaczali jego uczestnicy - dla Ślązaków jest język śląski. Obchodzony 21 lutego Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego został ustanowiony przez UNESCO 17 listopada 1999. Jego data upamiętnia wydarzenia w Bangladeszu, gdzie w 1952 roku zginęło pięciu studentów podczas demonstracji, w której domagano się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego. Według UNESCO, niemal połowa z tysięcy języków świata jest zagrożona zanikiem w ciągu 2-3 pokoleń. Od 1950 r. zaniknęło 250 języków. Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego ma w założeniu pomóc w ochronie różnorodności językowej jako dziedzictwa kulturowego.
Do kwestii uznania języka śląskiego odniósł się pod koniec stycznia rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który przypomniał, że konstytucja zapewnia w art. 35 obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych prawo do zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury.
Respektowaniu praw Ślązaków i Wilamowian przeszkadza jednak konstrukcja samej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Wymienia ona, jakie cechy spełnić musi społeczność mniejszościowa, ale też wylicza te mniejszości. Ślązacy i Wilamowianie spełniają cechy z ustawy, ale nie ma ich w wyliczeniu
Jak dodał, w efekcie państwo nie uznaje tych wspólnot za mniejszości i nie wywiązuje się wobec nich z obowiązku finansowego i instytucjonalnego wsparcia. Nie daje im możliwości uczestniczenia w rozstrzyganiu wszelkich spraw dotyczących tej tożsamości.
RPO przypomniał, że śląską identyfikację wskazało podczas Narodowego Spisu Powszechnego w 2011 r. 840 tysięcy osób, w tym 370 tysięcy jako jedyną, a pozostali jako współistniejącą z innymi (w tym z polską). „Państwo polskie zignorowało ten fakt, choć od spisu minęło 10 lat a jego wyniki zostały opublikowane pięć lat temu” - wskazał Bodnar.
Brak woli politycznej uznania Ślązaków za mniejszość etniczną przełożył się też na kwestię nadania językowi śląskiemu statusu języka regionalnego. I jest tak, mimo że język śląski spełnia ustawowe kryteria języka regionalnego: jest tradycyjnie używany przez obywateli stanowiących grupę liczebnie mniejszą od reszty ludności, różni się od oficjalnego języka i nie jest jego dialektem ani językiem migrantów