Kłótnia na granicy. Policjant odpycha kobietę, ta upada [WIDEO]

Od blisko miesiąca większość zatrudnionych w Czechach, ale także w Niemczech mieszkańców przygranicznych miejscowości nie pracuje, ponieważ po powrocie z pracy do domu każdorazowo byliby kierowani na dwutygodniową kwarantannę. O zmianę tych regulacji kilkakrotnie apelowali w ostatnich tygodniach samorządowcy m.in. z powiatów cieszyńskiego, wodzisławskiego, raciborskiego oraz Jastrzębia-Zdroju.
Na transparentach trzymanych przez manifestantów można było przeczytać m.in. "Wpuśćcie nas do pracy. Wpuśćcie nas do domu", czy "Wpuśćcie nas do pracy bez kwarantanny". Jedno z dzieci po niemieckiej stronie trzymało transparent z napisem "Wpuśćcie moją nauczycielkę", na transparencie kobiety po polskiej stronie można było przeczytać "Wpuśćcie mnie do moich uczniów".
Wśród uczestników protestu w Chałupkach był m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Gadowski, który poinformował, że bardzo wielu mieszkańców zwracało się do niego o interwencję w sprawie umożliwienia pracownikom transgranicznym powrotu do pracy. Osoby zatrudnione w Czechach powołują się na przykład przygranicznych rolników, którym umożliwiono dostęp do pól położonych po czeskiej stronie granicy.
"Niech premier przyjedzie i zobaczy, jak tu wygląda życie. Wystarczy przejść kilka ulic, i jesteśmy jakby u siebie, chociaż za granicą. To są miejsca pracy często dla jedynych żywicieli rodzin. Co ci ludzie mają zrobić? Są w desperacji" - mówił poseł, wskazując, że szczególnie teraz, kiedy mowa o stopniowym rozluźnianiu rygorów i odmrażaniu gospodarki, należy pilne zająć się sprawą pracowników transgranicznych.
Jego zdaniem, rząd lekceważy problem zgłaszany od tygodni przez mieszkańców przygranicznych miejscowości. "Takie jest podejście do zwykłego człowieka. Jak się siedzi w Warszawie, nie widzi się tego, co jest na dole. Rząd próbuje lekceważyć wszystko, myśli już tylko o wyborach; ludzie, którzy pracują i chcieliby iść do pracy, nie znajdują u nich posłuchu" - dodał Gadowski.
Według danych Czeskiego Urzędu Statystycznego, w 2018 r. w Czechach zatrudnionych było ok. 47,5 tys. Polaków. Statystyka nie obejmowała osób, które w Czechach założyły działalność gospodarczą. W samym powiecie wodzisławskim problem dotyczy ok. 3,5 tys. osób. Na sobotę podobny do piątkowego protest zapowiedziano w Cieszynie. (PAP)
Foto: PAP