Wojna byłej dyrektor Muzeum Śląskiego z Marszałkiem... Sprawa w CBA

Knast

Redakcja

5 marca, 2020

Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski zapowiada złożenie do prokuratury zawiadomienie na Alicję Knast. Jego zdaniem, zwolniona w atmosferze skandalu dyrektor Muzeum Śląskiego, kieruje wobec niego "kłamliwe zarzuty i wprowadza organy ścigania w błąd". Była dyrektorka twierdzi z kolei, że została odwołana, gdyż nie zgodziła się na wycofanie pozwu przeciwko firmie Budimex. Naciski w tej sprawie miał wywierać marszałek Chełstowski, który sprawuje nadzór nad muzeum. Wczoraj Onet informował, że Knast całą aferę zgłosiła do CBA.

W wydanym dziś oświadczeniu Jakub Chełstowski podkreśla, pisząc o zwolnieniu Alicji Knast, że po objęciu stanowiska marszałka woj. śląskiego miał świadomość, iż "narusza wieloletnie układy towarzysko-biznesowe różnych środowisk w podległych instytucjach". Onet dowiedział się, że w muzeum trwa kolejna kontrola - pomimo tego, że ubiegłoroczna trwała co najmniej 120 dni roboczych i było dla marszałka podstawą do wyrzucenia Knast z pracy.

Jak informuje Onet.pl Chełstowski zarzuca Knast kłamstwo oraz wprowadzanie organów ścigania w błąd. Zapowiada złożenie zawiadomienie na dyrektor w związku z zarzutami, jakie kieruje ona pod jego adresem. Przesłanką, jaką podaje Chełstowski, jest art. 238 k.k., mówiący wprost o składaniu zawiadomień o niepopełnionym przestępstwie.

Alicja Knast jest zdania, że Chełstowski "lobbował" u niej (jako dyrektor podległego mu muzeum) na rzecz konsorcjum, z którym Muzeum Śląskie jest w sporze sądowym o 120 mln zł. Zachowanie śląskiego marszałka określa jako "porażające". Knast wskazuje, że budynek ma poważne wady (m.in. przeciekające mury) i odpowiada za nie wykonawca.

Z notatki Knast - z jednego ze spotkań z Chełstowskim - Onet dowiedział się, że marszałek jej zdaniem "domagał się (w lutym 2019 r. - red.)", aby skorzystała z propozycji mediacji niejakiego Jana Wróbla. Kiedy ofertę odrzuciła, Chełstowski miał być oburzony. "W szczególności jego złość budził fakt, że sprawie nadałam tryb oficjalny" - pisała Knast. Notatkę z informującą o propozycji Chełstowskiego dyrektorka wysłała do urzędu marszałkowskiego jako oficjalne pismo, informując jednocześnie, że pozwu na 120 mln zł nie wycofa. Otwartym tekstem opisała też ofertę Chełstowskiego. Sprawę zgłosiła również do ministerstwa kultury.

"Marszałek województwa spotkał się z panem Janem Wróblem na prośbę pana Jacka Srokowskiego, ówczesnego wiceprezesa JSW Innowacje" — cytuje urząd portal Onet.pl To nie przypadek. Srokowski i Chełstowski mają wspólnego politycznego patrona — to europoseł PiS, były wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. To na Śląsku ważna postać, o potężnych wpływach politycznych.

W dzisiejszym oświadczeniu, tak jak w przesłanych Onetowi dokumentach, marszałek odpiera zarzuty Knast, że kiedykolwiek naciskał na nią, mówiąc o pośredniku w sporze i dając jej wizytówkę Jana Wróbla, prywatnego przedsiębiorcy. "W rozumieniu pani Alicji Knast każda rozmowa Marszałka Województwa z podległą jej instytucją to próba wywierania nacisków" - stwierdza Chełstowski.

"Ani ja, ani Zarząd Województwa nie ingerował w proces sądowy, który się toczy pomiędzy Muzeum Śląskim a firmą Budimex. Dowodem na to jest to, że na etapie sądowym nie nadano żadnego biegu prośbom ze strony firmy Budimex" - podkreśla śląski marszałek w wydanym dziś oświadczeniu.

źrodło: Onet.pl

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

6 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 3.3µg/m3 PM2.5: 2.9µg/m3