Nasz reprezentant w skokach narciarskich nie będzie dzisiejszego konkursu Pucharu Świata w Wiśle zbyt dobrze wspominać. Chyba nic poważnego się nie stało, no może poza nosem o którym Piotr Żyła sam wspomina. Na szczęście ma - jak sam pisze - ładne skarpetki. To choć zdjęcie można pokazać.
Czytaj także: Stoch na podium, Żyła na glebie
Naszego skoczka z pewnością usprawiedliwia wiatr, który mocno wiał nad skocznią. Jak mówił nasz skoczek Aleksander Zniszczol: Z doświadczenia wiem, że tutaj z reguły da się skakać koło 9 rano. Potem od 10/11 rozkręca się wiatr i dopiero popołudniu można skakać. Niestety, z tego co wiem przeszkodziła nam nieco Eurowizja.
O sprawie pisze dziennikarz Sport.pl Piotr Majchrzak.
Gdyby nie wymogi telewizyjne, dzisiejsza Eurowizja Junior być może skok Żyły zakończyłby się normalnym telemarkiem.
Foto: PAP