Kilkaset interwencji strażaków od wczorajszego wieczora w woj. śląskim. To skutki bardzo silnego wiatru, który wiał z prędkością nawet ponad 100 km/h. Strażacy interweniowali m.in. w Ogrodzieńcu, Podzamczu, Irządzach, Zawierciu czy Szczekocinach. Ale także w okolicach Lublińca, czy Żywca.
175 razy od niedzielnego popołudnia do wieczora byli wzywani strażacy w woj. śląskim w związku z silnym wiatrem – głównie do przewróconych drzew, ale także z powodu uszkodzonych dachów. Liczba interwencji na pewno jeszcze wzrośnie - zaznaczają strażacy.
"Od godz. 16 mamy łącznie 175 interwencji, z czego 70 proc. trwa nadal" - powiedział krótko przed godz. 23 dyżurny komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach w rozmowie z PAP.
Czytaj także: Huraganowe wiatry nad woj. śląskim
Większość zgłoszeń dotyczyła usuwania powalonych drzew i oderwanych konarów, ale straż odnotowała też liczne uszkodzenia dachów, najczęściej na budynkach gospodarczych. Na razie nie ma informacji o całkowicie zerwanych dachach czy innych poważniejszych zdarzeniach. W woj. śląskim nadal mocno wieje i należy się spodziewać, że liczba interwencji nocą jeszcze wzrośnie – zaznaczają przedstawiciele straży pożarnej.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach powiedział PAP, że do służb kryzysowych nie dotarły na razie informacje o uszkodzonych liniach energetycznych. W związku z warunkami meteorologicznymi w niedzielę odwołano niektóre kursy pociągów Kolei Śląskich.
O możliwych problemach w utrzymaniu regularności rejsów poinformowali wieczorem przedstawiciele lotniska w Pyrzowicach, którzy podali, że nocą spodziewają się wiatru, który w porywach może przekraczać 100 km/h. Towarzyszyć mu mogą burze z intensywnymi opadami deszczu lub gradu. Pracownicy portu zachęcają do śledzenia tablicy odlotów na stronie internetowej.
S24/PAP