Tobiszowska: zadeklaruję w spisie narodowość śląską i język śląski

Csm 107854041 2730738590518956 9158499341287601511 o fa15fb56a5

Redakcja

9 marca 2021

Senator Dorota Tobiszowska (PiS) w Spisie Powszechnym 2021 zadeklaruje narodowość śląską i obywatelstwo polskie, a także języki: śląski i polski – zapowiedziała senator na antenie Radia Piekary. Jak wyjaśniła, jest i czuje się Ślązaczką i Polką; nie jest separatystką.

W rozmowie z Radiem Piekary senator była pytana m.in. o deklaracje narodowości i języka, którym się posługuje, pod kątem zbliżającego się spisu, a także o swój stosunek do obecnego, kolejnego już poselskiego projektu ustawowego uznania śląskiego za język regionalny, wobec którego przygotowano niedawno projekt negatywnego stanowiska rządu.

Na pytanie, jaką narodowość zadeklaruje w Spisie Powszechnym 2021 r., który potrwa od 1 kwietnia do 30 czerwca br., Tobiszowska odpowiedziała, że „taką samą, jaką zadeklarowała wcześniej”, w spisie w 2011 r. „Tak jak zawsze: narodowość śląska, obywatelstwo polskie” – potwierdziła.

Jestem zadeklarowaną Ślązaczką, za każdym razem (…) podkreślam swoją przynależność do Śląska. Tego się nie wstydzę, wręcz przeciwnie”
– wyjaśniła.

"Ślązaczka” – podkreśliła, odpowiadając na pytanie, czy podczas spisu zadeklaruje narodowość śląską.

„Jestem stąd, tu się urodziłam, tu pracuję, tu żyję. Śląsk to mój dom. Jestem bardzo związana ze Śląskiem: historia, praca, wartości” – akcentowała. „Jestem Ślązaczką, ale Polką. Nie jestem absolutnie separatystką, wiem, co to oznacza. Jeżeli będzie taka potrzeba, to to wyjaśnię” – zaznaczyła, odpowiadając na sugestię, aby wyjaśniła te kwestie swoim partyjnym kolegom z rządu.

Pytana, jaki język zadeklaruje podczas spisu, Tobiszowska odpowiedziała, że na co dzień posługuje się „gwarą śląską, która jest trudna do zdiagnozowania, jaka ona generalnie ma być”. „Ja już np. wielu słów nie używam, które były używane przez moją babcię, mojego dziadka. Moja córka już w ogóle języka śląskiego mniej używa, chociaż też” – mówiła.

Odpowiadając na pytanie, czy wpisze język śląski w formularzu spisowym, senator odpowiedziała, że posługuje się generalnie językiem polskim, a w życiu codziennym – śląskim. „Śląski i polski” – potwierdziła. „Za każdym razem podkreślam przynależność do regionu. Wydaje mi się to oczywiste i to jest wartość dodana – do mojej osoby i każdej, która utożsamia się ze swoim regionem” – dodała.

Odniosła się też do projektu negatywnej opinii Rady Ministrów, przygotowanej do wniesionego ponad rok temu przez grupę posłów, reprezentowaną przez posłankę Monikę Rosę (KO), projektu nowelizacji ustawy o mniejszościach, którego celem jest nadanie językowi śląskiemu statusu języka regionalnego (starania w tym zakresie w postaci kolejnych projektów podejmowane są od lat).

W projekcie opinii wskazano m.in., że „uznanie etnolektu śląskiego za język regionalny (…) może spowodować podobne oczekiwania u przedstawicieli innych grup regionalnych”. „Uznawanie istnienia kolejnych dialektów jako języków regionalnych mogłoby w rezultacie doprowadzić do paradoksalnej sytuacji, w której społeczeństwo RP składałoby się wyłącznie z osób posługujących się odrębnymi językami regionalnymi bez istnienia narodowego języka ogólnego” – uznano.

„To jest nieprawda. Ja z tą opinią się nie zgadzam” – skomentowała Tobiszowska. „Uważam, że absolutnie nie ma takiego zagrożenia” – zaznaczyła. Podkreśliła jednocześnie, że dotąd nikt z polityków, którzy przed ostatnimi wyborami podnosili kwestię wagi uznania języka śląskiego, nie skontaktował się dotąd z nią w tej sprawie jako senatorką ze Śląska.

Senator PiS przypomniała, że do wyborów szła z programem dotyczącym głównie górnictwa i rozwoju regionu. Wskazała, że w sprawie języka śląskiego, choć ma swoje zdanie, nie prowadzi działań. Dodała, że jeżeli ktoś zwróci się do niej, by pójść tu „szerszą ławą”, może odpowie pozytywnie, natomiast stara się koncentrować na programie. „Ja posługuję się gwarą – i to mi wystarcza” – uznała, deklarując jednocześnie, że będzie starała się uświadamiać partyjnych kolegów w tym zakresie.

W Narodowym Spisie Powszechnym w 2011 r. narodowość śląską zadeklarowało ponad 800 tys. osób, a posługiwanie się językiem śląskim jako domowym – blisko 530 tys. osób. Wartości ta były jedną z podstaw późniejszych inicjatyw na rzecz prawnego uznania śląskiej mniejszości etnicznej (pod obywatelskim projektem ustawy z 2014 r. podpisało się ponad 140 tys. osób) i prawnego usankcjonowania języka śląskiego.

Na początku stycznia br. przedstawiciele regionalnych stowarzyszeń i organizacji oraz związani z tymi środowiskami politycy i społecznicy zawarli porozumienie na rzecz promocji Spisu Powszechnego 2021 oraz możliwości deklarowania w nim narodowości śląskiej i języka śląskiego – pod hasłem „Ślonsko sztama”.

20 lutego, w przeddzień Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, przedstawiciele „Ślonskiej Sztamy” i politycy zaapelowali do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o rozpoczęcie prac legislacyjnych nad aktualnym projektem ws. języka śląskiego. Wśród sygnatariuszy listu znaleźli się posłowie Monika Rosa (KO) i Maciej Kopiec (Lewica) oraz europoseł Łukasz Kohut (kandydował z Wiosny Roberta Biedronia).

Do kwestii uznania języka śląskiego, a także wilamowskiego, odniósł się pod koniec stycznia br. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który przypomniał, że konstytucja zapewnia w art. 35 obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych prawo do zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury.

„Respektowaniu praw Ślązaków i Wilamowian przeszkadza jednak konstrukcja samej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Wymienia ona, jakie cechy spełnić musi społeczność mniejszościowa, ale też wylicza te mniejszości. Ślązacy i Wilamowianie spełniają cechy z ustawy, ale nie ma ich w wyliczeniu” - wskazał RPO.

Jak dodał, w efekcie państwo nie uznaje tych wspólnot za mniejszości i nie wywiązuje się wobec nich z obowiązku finansowego i instytucjonalnego wsparcia. Nie daje im możliwości uczestniczenia w rozstrzyganiu wszelkich spraw dotyczących tej tożsamości.

„Brak woli politycznej uznania Ślązaków za mniejszość etniczną przełożył się też na kwestię nadania językowi śląskiemu statusu języka regionalnego. I jest tak, mimo że język śląski spełnia ustawowe kryteria języka regionalnego: jest tradycyjnie używany przez obywateli stanowiących grupę liczebnie mniejszą od reszty ludności, różni się od oficjalnego języka i nie jest jego dialektem ani językiem migrantów” - podkreślił RPO. (PAP)

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

6 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 7.3µg/m3 PM2.5: 6.4µg/m3