Obostrzenia jakie nakłada na nas rząd w związku z epidemią więżą się z wysokimi karami oraz mandatami. Niestety swoboda interpretacji przepisów powoduje sytuacje, w których jest może być ono nadużywane. Czy tak stało się w Mikołowie?
Film obrazujący interwencję umieścił w sieci właściciel baru. Jego zdaniem organizuje on pracę zatrudnionym przez siebie ludziom, umożliwia odbiór jedzenia klientom w taki sposób aby zachować bezpieczną odległość, a policja... przeprowadza czynności.
Policjant z filmu odpytuje ludzi o paragony, pyta co zamówili oraz informuje właściciela terenu i baru o skierowaniu sprawy do sądu jeśli ten zamieści film w sieci. Informuje też o konieczności wypisania mandatu jednemu z klientów jeżeli ten nie powie, co zamówił do jedzenia.
- Umieszczony film jest tylko fragmentem czynności jakie policjanci prowadzili w tym miejscu od kilku dni. Wszystko miało związek z licznymi zgłoszeniami dotyczącymi łamania przepisów przez wędkarzy. Świadczy o tym choćby nałożenie 9 mandatów i pouczeń oraz dokumentacja, która jest skierowana do sądu rejonowego. Niestety dochodziło tam min. do sytuacji, w których klienci zamawiali posiłek i szli wędkować a zamówione jedzenia odbierali po kilku godzinach twierdząc w ten sposób, że cały czas czekali realizacje swojego zamówienia. - wyjaśnia sierż. Ewa Sikora, oficer prasowy Komendy Policji w Mikołowie.
Jak wyglądał cała nagrana sytuacja można zobaczyć na poniższym filmie.
Źródło: www.wiesci24.pl/własne
