Sebastian Darul kontra PGG. Czy były górnik naruszył dobra osobiste dyrektora?

Sdarulstudio 01
Kastelik

Szymon Kastelik

21 kwietnia 2021

Sebastian Darul 2 sierpnia 2019 roku zorganizował protest górników pod siedzibą Polskiej Grupy Górniczej. O jego oddolnej inicjatywie mówiła cała Polska. Następnie został zwolniony z kopalni Murcki-Staszic. Jak informowało PGG, oficjalnym powodem zakończenia współpracy było publikowanie nieprawdziwych informacji o spółce i kopalni przez Darula w Internecie.

Sebastian Darul to były górnik kopalni Murcki-Staszic (dzisiaj KWK Staszic-Wujek). W 2019 roku zaczął aktywnie komentować ówczesną sytuację w Polskiej Grupie Górniczej, zwłaszcza w zakładzie, w którym pracował. Obwiniał kierownictwo kopalni za wypadek z 1 lipca 2019. W tym tragicznym zdarzeniu zginęło trzech górników.

Inicjator protestu z 2 sierpnia 2019 roku oraz założyciel stowarzyszenia "Lepsze jutro dla górnictwo" został ostatecznie zwolniony z KWK Murcki-Staszic. PGG oficjalnie poinformowało, że przyczyną zwolnienia było m.in. szczerzenie nieprawdziwych informacji o spółce oraz kierownictwu kopalni w mediach. 

Sebastian Darul postanowił walczyć dalej z Polską Grupą Górniczą. Zwrócił się do sądu o przywrócenie do pracy. Jak informował, pozwał też PGG o nieprawidłowości przy naliczaniu wynagrodzeń. Druga strona również postanowiła wejść na ścieżkę sądową. Były górnik otrzymał pozwy za zniesławienie oraz naruszenie dóbr osobistych. Jedna ze spraw dotyczy dyrektora ds. ekonomicznych w KWK Staszic-Wujek. Darul publicznie oskarżył go o zwalnianie ludzi z powodu L4.

Obecny dyrektor ds. ekonomicznych ze Staszica około 1,5 roku temu złożył pozew przeciwko mnie o ochronę dóbr osobistych. W pierwszym punkcie pozwu było napisane, iż powiedziałem w wywiadzie, że ten pan zwalnia ludzi za l4. On sam na rozprawie przyznał, że takie wypowiedzenia wręczał. Poza tym w pozwie było napisane, że mówiłem o tym, iż w ten sposób zastrasza ludzi. No i że podważam jego kompetencje mówiąc, że prowadzi nieudolną politykę - informuje Sebastian Darul.

Jak przekazał nam były górnik, który aktualnie mieszka i pracuje w Holandii, gliwicki sąd oddalił pozew dyrektora z KWK Staszic-Wujek.

Po tym co przeżyłem to dla mnie naprawdę ważny dzień. Okazało się, że zwykły szary człowiek też może wygrać z tymi "panami", którzy się uważają za pępek świata. Więc dziś wysłałem im sygnał- nie jesteście bezkarni!"

opisuje darul

Były górnik podkreśla, że nadal chce być przykładem dla innych górników - To też sygnał dla wszystkich górników, którzy ucierpieli w sprawie wypowiedzeń za l4. To był zwykły szantaż ze strony pgg. Nic innego. Powiedziałem głośno prawdę o tym jak byli ludzie traktowani. I Bogu dzięki nie zostałem za to ukarany (...) To zwycięstwo w sądzie dedykuję wszystkim górnikom, którzy się boją i dlatego ze spuszczonymi głowami idą każdego dnia do ciężkiej pracy - dodaje Sebastian Darul.

W sprawie Darula toczy się też inny proces ws. zniesławienia - W innej sprawie o zniesławienie póki co przegrałem, ale zrobię wszystko by to zmienić. Będę się odwoływał tak długo, jeśli będzie trzeba, aż sprawa skończy się w Hadze albo Strasburgu. Tam obecnie mam bliżej niż do Katowic czy Warszawy, więc wtedy to ci moi przeciwnicy będą jeździć 1000km na sprawy - stwierdza były pracownik PGG.

ZOBACZ ROZMOWĘ Z BYŁYM GÓRNIKIEM:

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

13 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 0.5µg/m3 PM2.5: 0.4µg/m3