Brawura, zmęczenie, brak wyobraźni, a może po prostu wypadek... to nie ma już żadnego znaczenia dla przyjaciół i rodziny tragicznie zmarłego Mateusza Witka oraz jego kolegów. Mateusz i jeszcze jedna osoba zginęli na miejscu. Piłkarz Iskry Pszczyna to zaledwie 21-latek. Dwoje pasażerów siedzących z tyłu z obrażeniami trafiło do szpitala. Kondolencje płyną do rodziny, ale Mateusza wspominają i opłakują wszyscy, którzy go znali.
Przypomnijmy, w sobotę nad ranem na ulicy Sosnowej łączącej centrum Mikołowa z dzielnicą Bujaków doszło do tragedii.21-letni kierowca subaru próbował wyprzedzić jadący przed nim pojazd. Uderzył w prawidłowo jadące seicento, a następnie w drzewo. Kierowca i pasażer zginęli na miejscu.
Na wiele pytań wciąż brak odpowiedzi, jedno jest pewne wielka tragedia dotknęła rodziny zmarłych i rannych.
Więcej o tej tragedii przeczytacie tu
Foto: MKS Iskra Pszczyna