Katalog kosztów, jakie będzie musiał zwracać pracodawca, rezygnacja z obowiązku ubezpieczenia sprzętu przez pracodawcę, a także możliwość przeprowadzenia kontroli bez zgody pracownika i pracy zdalnej okazjonalnie - to niektóre z propozycji rządu - podaje Prawo.pl. Eksperci, choć z zastrzeżeniami, pozytywnie oceniają przedstawiony projekt.
Takie rozwiązania przewiduje przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii projekt ustawy dotyczący m.in. pracy zdalnej. W środę został on skierowany do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych.
Jak podaje Prawo.pl, zaproponowana przez MRPiT definicja pracy zdalnej została ustalona z pracodawcami i związkowcami. Pracą zdalną ma być praca wykonywana całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i uzgodnionym z pracodawcą, w tym w miejscu zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość.
Siemienkiewicz wskazuje, że z projektu usunięto przepis o ubezpieczeniu sprzętu przez pracodawcę. Jej zdaniem jest to zasadne, bo pracownik odpowiada za powierzone mienie, nie ma więc powodu, aby pracodawca ponosił jeszcze koszty ubezpieczenia.
Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan pozytywnie ocenia kwestię zamkniętego katalogu kosztów, które mogą być rozszerzone ewentualnie w porozumieniu lub w regulaminie pracy.
W opinii Adriana Prusika, radcy prawnego, wspólnika w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, słabym punktem projektu jest sformalizowanie wdrożenia pracy zdalnej i zmniejszenie do 12 liczby dni, podczas których w ciągu roku byłaby dopuszczalna praca okazjonalna.
źródło: media room