Dziś odbył się pogrzeb Barbary i jej dwóch córeczek - Laury i Lindy. Zginęły w tragicznie w wybuchu gazu, do którego doszło w kamienicy przy ul. Katowickiej 37. Żegnała je rodzina, żegnali bytomianie, żegnał prezydent.
Na uroczystość pogrzebową przybyła nie tylko rodzina, bliscy znajomi zmarłych ale również mieszkańcy Bytomia wstrząśnięci tragedią. Obecny był także prezydent Bytomia, Mariusz Wołosz.
- Wybuchy gazu, zwłaszcza w starym budownictwie, co jakiś czas zbiera swoje śmiertelne żniwo. Nie da się oswoić z tą śmiercią. Z jej brutalnością, bezwzględnością i nagłością - mówił ksiądz podczas mszy pogrzebowej.