Nie wierzą w pandemię, a maski nazywają kagańcami! Śląscy "antycovidziarze"!

Trudno już policzyć, ile razy informowaliśmy o tym, że w woj. śląskim przybywało najwięcej nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Jednak od dłuższego czasu to w innych województwach odnotowuje się większą liczbę zakażeń. Dlaczego? Może dlatego, że woj. śląskie stało się małym przedstawieniem, w którym rządzący udowadniali, że dobrze radzą sobie z zagrożeniem. Masowe badania zwłaszcza górników i wysyłanie ich oraz rodzin na kwarantannę powodowało, że to właśnie u nas tych przypadków wykrywano najwięcej. I... bardzo dobrze! Bo właśnie dlatego teraz w woj. śląskim sytuacja wydaje się być pod kontrolą, chociaż nadal odnotowuje się tu prawie codziennie około stu nowych przypadków.
Niestety takich masowych badań nie przeprowadzano nigdzie indziej, więc trudno się dziwić, że po powrocie do normalnego trybu pracy oraz nauczania bijemy nowe rekordy. W czwartek przekroczona została kolejna bariera - 1136 nowych przypadków.
I mimo wielu restrykcji, realnego zagrożenia w postaci tysięcy zmarłych osób na całym świecie oraz zapewnień autorytetów w dziedzinie medycyny, "antycovidziarze" rosną w sile. Kim oni są? Nie wierzą w pandemię, uważają ją za globalny spisek, a co gorsza, część z nich wierzy, że szczepionki służą do chipowania ludzi. Taka grupa ludzi funkcjonuje również u nas w woj. śląskim.
Nowe rekordy przyrostu zakażeń ponownie wywołały publiczną dyskusję na temat lockdownu. Mimo że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wczoraj w Brukseli, że wszyscy chcą tego uniknąć, to perspektywa nowych restrykcji wydaje się być coraz bardziej realna. Jednak co z tego, jeżeli znajdują się osoby, które świadomie stanowią zagrożenia dla innych osób i chwalą się tym w Internecie?