Minister Zdrowia tłumaczy, dlaczego hotele będą nadal zamknięte

Mid 21128178

Redakcja

29 stycznia 2021

Spadek zakażeń nie jest na tyle duży, byśmy mogli czuć się zwolnieni z obostrzeń; w dobie epidemii najgorsze jest masowe przemieszczanie się ludności, stąd zamknięcie hoteli - mówił w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował wcześniej w czwartek, że od 1 lutego zostają otwarte sklepy w galeriach handlowych oraz galerie sztuki i muzea, ale z zachowaniem reżimu sanitarnego; zniesione zostają godziny dla seniora. Zaznaczył, że zasady dotyczące działania restauracji, pubów, hoteli i obiektów sportowych pozostają bez zmian.

Rzecznik MZ podczas piątkowej konferencji prasowej wskazał, że obecne obostrzenia obowiązują do 14 lutego, a przed tym terminem na pewno będzie informacja "jak wygląda sytuacja i z czego, jeżeli będzie taka możliwość, możemy w przypadku obostrzeń zejść".

Andrusiewicz odnosząc się do pytania dotyczącego hoteli zwrócił uwagę, że w tym przypadku chodzi o ograniczenie przemieszczania się ludności. Jak mówił, najgorsze w dobie epidemii jest właśnie masowe przemieszczanie się.

W tym kontekście zwrócił uwagę, że gdy hotele były otwarte, "liczba przemieszczających się osób, mieszających się na parkingach, stacjach benzynowych i ostatecznie w hotelach była tak duża, że możliwość transmisji wirusa zdecydowanie wzrasta".

Rzecznik MZ nawiązał też do zamknięcia stoków narciarskich.

18 stycznia była informacja o odmianie brytyjskiej koronawirusa, którym Brytyjczyk zakaził 27 osób, które wybrały się na narty do Szwajcarii. Jedna osoba zaraziła 27 osób na stoku i w hotelu. To jest świadectwo tego, że nie możemy mówić, że zjeżdżając na nartach jesteśmy bezpieczni; na pewno w drodze do wyciągu, na parkingu spotykamy dziesiątki, jeśli nie setki innych osób

 - wskazał.

Jeżeli zdecydowalibyśmy się szybko odmrozić te możliwości dotyczące stoków czy hoteli, musielibyśmy się liczyć ze wzmożonym ruchem dużej części naszego społeczeństwa. Biorąc pod uwagę fakt, że nauczanie w klasach od czwartej wzwyż mamy nadal zdalne, istniałaby poważna obawa, że nagle wszystkie dzieci zaczną się uczyć z hoteli, co nie byłoby wskazane w dobie, w której mamy spadek, ale ten spadek nie jest na tyle duży byśmy mogli czuć się zwolnieni z zachowywania obostrzeń

 - zaznaczył Andrusiewicz.

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

11 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 3.9µg/m3 PM2.5: 3.5µg/m3