Sytuację, w której zasadą stałoby się przydzielanie budżetu unijnego pod warunkiem możliwości wtrącania się w wewnętrzne sprawy Polski można porównać do nowoczesnej formy zaborów - stwierdził w środę lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. W tej sprawie nie zgadzam się moimi kolegami z PSL - dodał.
Państwa członkowskie nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Paweł Kukiz był pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia, co polskie władze powinny zrobić, czy powinny podtrzymywać "wstępne weto", jeśli nie będzie w tej sprawie kompromisu.
Kukiz dobrze ocenił zawetowanie przez polskie władze powiązania budżetu UE z praworządnością.
W sytuacji, kiedy zasadą stałoby się przydzielanie budżetu unijnego pod warunkiem możliwości wtrącania się w wewnętrzne sprawy Polski, no to ja dziękuję bardzo. Może to za mocne porównanie, ale można to porównać do nowoczesnej formy zaborów - powiedział.
Polityk zwrócił uwagę, że jeżeli jakieś państwo członkowskie postępowały w sposób zupełnie niezgodny z kulturą i następowało w nim "straszliwe łamanie prawa", to wtedy - jak powiedział - "takie państwo się wyklucza z Unii Europejskiej". "Natomiast nie może być zasadą coś takiego, że w praktyce dwa największe państwa europejskie będą dyktowały pozostałym państwom, w jakim kierunku ma iść ich prawo" - pokreślił.
"Ja tu się akurat nie zgadzam z moimi kolegami z PSL-u, którzy uważają, że należy ten budżet przyjmować, bo to są pieniądze. Nie. Ja uważam, że jednak jest coś ważniejszego niż pieniądze, mianowicie myślenie na kilka pokoleń do przodu, a nie tylko o tym, że dzisiaj nam przepadną jakieś pieniądze, których braku być może nawet byśmy nie zauważyli" - powiedział lider Kukiz'15. (PAP)