30-letni kierujący motorowerem, którego zatrzymali do kontroli drogowej stróże prawa miał w organizmie 3 promile alkoholu. Myszkowianin stracił prawo jazdy, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi nawet 2 lata więzienia.
Myszkowianin postanowił wcześnie zacząć weekend. I jak się później okazało, wcześnie go zakończył - a do tego z mandatem i z odebranym prawem jazdy. Mężczyzna z pewnością wracał z mocno zakrapianej imprezy, tyle tylko, że zamiast iść pieszo lub wezwać taksówkę, wsiadł na motorower.
W piątek około godziny 22.30 zatrzymali go myszkowscy policjanci. 30-latek jechał ulicą Kopernika, w sposób, który zaniepokoił mundurowych. Po kontroli alkomatem potwierdziły się przypuszczenia policjantów. 30-latek był kompletnie pijany, jego badanie wykazało prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Weekend dla mężczyzny zakończył się utratą prawa jazdy, a oprócz wysokiej grzywny, grożą mu nawet 2 lata więzienia.