Przyjęta przez rząd Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. jest dokumentem otwartym, który może jeszcze podlegać zmianom, zaś wynegocjowany w ub. roku harmonogram zamykania kopalń do 2049 r. pozostaje aktualny – ocenił po rozmowach ze stroną rządową szef śląsko-dąbrowskiej „S” Dominik Kolorz.
Rozmowy poświęcone przyszłej umowie społecznej dotyczącej transformacji górnictwa trwały we wtorek w Katowicach blisko sześć godzin. Szef resortu klimatu i środowiska Michał Kurtyka zaprezentował związkowcom przyjętą przed tygodniem przez rząd Politykę Energetyczną Polski (PEP). Jak relacjonował po rozmowach Dominik Kolorz, strona społeczna otrzymała zapewnienie, że dokument ten może podlegać zmianom, w zależności od ostatecznego kształtu umowy społecznej ws. górnictwa.
„Druga, być może nawet ważniejsza, sprawa jest taka, że rząd zobowiązał się, że wszystkie niskoemisyjne technologie, które proponujemy w naszym porozumieniu, mają być wprowadzone do PEP-u. Z perspektywy spalania węgla jest to rzecz bardzo ważna, bo możemy tam spalić od 10 do 14 mln ton węgla” – dodał związkowiec.
Strona społeczna – jak relacjonował Kolorz – uzyskała też zapewnienie, że ustalone w porozumieniu z 25 września ub. roku daty zamykania kopalń węgla energetycznego w ciągu najbliższych trzech dekad pozostają aktualne.
„Ustaliliśmy i rozwialiśmy wątpliwości dotyczące tzw. osi czasu, czyli tego, co było 25 września ustalone - że kończymy wydobycie w Polsce w roku 2049 i wszystkie te daty dotyczące kopalń są tam zachowane” – powiedział Kolorz.
Dalsze rozmowy na temat umowy społecznej dla górnictwa mają toczyć się w grupach roboczych. Kolejne spotkanie plenarne zaplanowano na najbliższy poniedziałek. „Cel jest ambitny, żeby na początku marca ewentualne porozumienie społeczne podpisać” – zadeklarował Kolorz.(PAP)