Policjanci z chorzowskiej drogówki zatrzymali kierującego osobówką, który wjechał pod prąd w ulicę jednokierunkową. Gdy mężczyzna opuścił szybę, mundurowi wyczuli charakterystyczny zapach marihuany. Badanie narkotesterem nie pozostawiło wątpliwości...
Uwagę chorzowskich mundurowych zwrócił kierujący osobowym VW, który wjechał pod "prąd" w drogę jednokierunkową, aby uniknąć tragedii natychmiast uniemożliwili mu dalszą jazdę. Gdy podeszli do auta od razu wyczuli charakterystyczny zapach marihuany, z uwagi na fakt, że samochodem podróżowało czterech mężczyzn i wszyscy byli mocno pobudzeni policjanci poprosili o wsparcie wywiadowców z chorzowskiej komendy.
[CZYTAJ TAKŻE: CBA zatrzymało byłego pracownika Urzędu Marszałkowskiego]
W trakcie przeszukania mężczyzn i samochodu policjanci ujawnili woreczki z marihuaną ukryte m.in. w odkurzaczu przewożonym w bagażniku samochodu. W sumie policjanci zabezpieczyli prawie 27 gram marihuany. Ponadto badanie kierującego na urządzeniu Drug-Read, jednoznacznie pokazało, że prowadził on swój samochód będąc pod wpływem marihuany. Z uwagi na fakt, że mężczyźni byli obcokrajowcami i nie mieli przy sobie paszportów, zadzwonili do znajomego i poprosili aby im je przywiózł.
Po chwili znajomy dotarł na miejsce z paszportami, niestety zapomniał, że wcześniej wypił dwa piwa, badanie alkomatem wykazało, że wsiadł za kierownicę swojego auta będąc po spożyciu alkoholu. Nocna eskapada ulicami miasta zakończyła się czterema zarzutami, kilkoma mandatami i utratą dwóch praw jazdy.