Duński urbanista krytykuje Katowice i organizację Światowego Forum Miejskiego. "Głupie nowe/stare budynki"

Katowice
Kastelik

Szymon Kastelik

29 czerwca 2022

Trwa 11. Światowe Forum Miejskie. Delegaci z całego świata rozmawiają o tym, w jaki sposób rozwijać miasta, żeby były bezpieczniejsze i ekologiczne. Wśród nich jest słynny duński urbanista, który zauważył wiele hipokryzji w organizacji wydarzenia oraz krytykuje Katowice za swoją funkcjonalność i wygląd.

Na 11. Światowe Forum Miejskie przybyło ponad 20 tysięcy gości z całego świata. Wśród nich jest słynny duński urbanista, Mikael Colville-Andersen, który na swoim Twitterze relacjonuje swój pobyt w Katowicach. Niestety stolica województwa śląskiego nie przypadła mu do gustu. Podobnie jest z samym Światowym Forum Miejskim, które Duńczyk krytykuje z wielu względów.

Już na dzień dobry Andersen opisał swój przylot do Pyrzowic. Musiał bardzo długo czekać na transport do Katowic, za który o godzinie 1:30 w nocy zapłacił 260 złotych! - Byłem w Katowicach od 8 godzin i spędziłem już w samochodach więcej czasu niż przez 5 lat w Kopenhadze - napisał pierwszego dnia Andersen, zwracając uwagę na korki.

Duńczyk ostro skomentował również wypowiedzi podczas ceremonii otwarcia WUF11 i jej organizację. Stwierdził, że przemowy delegatów nie różniły się niczym od tych z poprzednich lat. 

- Organizatorzy mają tylko polityków i niektóre osoby z ONZ przemawiają podczas ceremonii otwarcia. Zasadniczo Davos z urbanistyką. Żadnych wizjonerskich mówców, inspirujących opowieści urbanistów faktycznie pracujących na rzecz zmian na ulicach - skarżył się Duńczyk.

Andersen pochwalił, że większość delegatów to kobiety, ale zauważył, że na ceremonii otwarcia przemawiali głównie mężczyźni i również w pierwszych rzędach siedzieli głównie przedstawiciele płci męskiej. 

- Polscy organizatorzy trzymają się starego scenariusza konferencji z duszną moderatorką, aby między innymi zwracać uwagę na mężczyzn w garniturach. Konferencje jak w 1999 roku. Jezu - dodał na Twitterze.

Duński urbanista nie znalazł uznania dla śródmieścia Katowic. Napisał i amerykańsko-radzieckiej fantazji.- Chcę się napić z osobą, która umieściła WUF w jednym z najbardziej dystopijnych miejskich krajobrazów w Europie. MUSZĄ mieć humor. Radzieckie przejścia podziemne, amerykańskie drogi, szalone labirynty spacerowe, głupie nowe/stare budynki. Pierwsza runda na mnie - stwierdził Andersen.

Swoją myśl rozwinął w wywiadzie dla Onetu, gdzie wskazał, że najbardziej charakterystyczne miejsce Katowic to mieszkanka szerokich dróg z przedwojennych Stanów Zjednoczonych z radzieckim stylem miejskim. W wywiadzie dodał, że w centrum Katowic brakuje zieleni, a pomysłowy dach MCK-u nie wystarcza. Ponownie skrytykował również podziemne przejścia pod rondem gen. Ziętka oraz zamkniecie przestrzeni w centrum z powodu Spodka, wieżowców i Strefy Kultury. 

Na Twitterze skrytykował również prezenty, którzy otrzymali goście WUF11. - Torba na prezenty jest płócienna (do produkcji potrzebna jest ogromna ilość wody), ALE sprawdź wyprodukowaną w Chinach plastikową butelkę na wodę i notatnik z plastikową osłoną nie nadającą się do recyklingu. 22 000 delegatów - napisał. Przypomnijmy, że jednym z głównym tematów na Światowym Forum Miejskim jest ekologia i klimat. Andersen w rozmowie z Onetem dodał, że wielu delegatów podróżuje samochodami, przyleciało samolotami, a działająca klimatyzacja w przestrzeniach WUF11 zużywa dużo prądu. 

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

8 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 11.9µg/m3 PM2.5: 10.4µg/m3