Drugi mysłowicki dogtrekking za nami. W zawodach wzięło udział ponad 100 psów [WIDEO+FOTO}

DSC 0030

Redakcja

25 września 2021

Mimo niepewnej aury zabrali swoich pupili i zażyli sporej dawki ruchu na świeżym powietrzu. W sobotę 18 września na Wesołej-Fali już po raz drugi odbył się dogtrekking, czyli marsz lub bieg na orientację z psem u boku. To wydarzenie zarówno dla zaprawionych w bojach, jak i dla nowicjuszy, którzy chcą po prostu aktywnie spędzić czas i dać się wybiegać czworonogowi.

 My bardzo amatorsko już od pewnego czasu z psiakiem biegamy, chociaż bardziej spacerujemy szybszym tempem i postanowiliśmy wziąć po raz pierwszy właśnie dzisiaj udział w takiej oficjalnej imprezie. Myślę, że fajna idea i takie aktywne spędzanie czasu ze swoim psiakiem
 – mówi Monika, która wystartowała z golden retrieverem Leonem.

Uczestnicy mieli do wyboru 3 trasy: 25-, 10- i 6-kilometrową. Wybrany dystans pokonywali biegiem lub marszem z psem na specjalnej smyczy lub przypinanej do pasa uprzęży. Co jeszcze, prócz dużej dawki ruchu i zdrowej rywalizacji, daje dogtrekking czworonogom?

– Zabawę, możliwość spotkania psa ze swoimi kolegami, koleżankami, taką interakcję z innymi psami też – mówi Ania, uczestniczka wydarzenia.

Dogtrekking to coraz popularniejszy sposób na spędzanie wolnego czasu ze zwierzakiem. W drugiej edycji zawodów w naszym mieście wzięły udział 53 osoby i ok. 100 psów. Sosnowiczanin Piotrek Rogacz wraz Ozzym zwyciężyli na 10-kilometrowej trasie, którą pokonali w 40 minut.

Razem z Ozzym biegamy sobie, bierzemy udział w dogtrekkingach, w zawodach hard dog race i w Polsce, i w Europie i udaje nam się zdobywać różne nagrody
– mówi Piotrek, który pobiegł z psem rasy lagotto romagnolo, Ozzym.

Impreza miała jeszcze jeden ważny cel: zebranie funduszy m.in. na budowę mysłowickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Wspieramy schronisko, chcemy, żeby powstało, odkładamy każdy wolny grosz, który mamy, na to żeby to schronisko było. Nie możemy też zapominać o zwierzakach, które mamy pod opieką, o kotach wolno żyjących w mieście, które też potrzebują opieki, więc też pieniążki na ten drugi cel zbieramy
– tłumaczy Anna Kozłowska, organizatorka wydarzenia, prezes fundacji Silesia Canis.

W zbiórkę zaangażowały się m.in. uczennice Szkoły Podstawowej nr 13 z Brzęczkowic.

– Zbieramy na schronisko dla psów – mówi Hania. – Przygotowałyśmy babeczki, rogaliki, kawę i lemoniadę – dodaje Oliwia.

Wyjątkową atrakcją towarzyszącą zawodom były przejażdżki psim zaprzęgiem, podczas których dzieci mogły także poznać psy ras północnych.

DSC 0036

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

12 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 1.0µg/m3 PM2.5: 0.8µg/m3