Sebastian Darul ze stowarzyszenia „Lepsze jutro dla górnictwa” wraz z byłą pracowniczką PGG, Iwoną Kamińską-Kubicą sądzą, że spółka zaniża wypłaty swoim pracownikom i zapowiadają walkę z Polską Grupą Górniczą.
Bez wyroku sądu jednak nie chcą powiedzieć wprost, że górnicy są okradani. Informują jednak, że ich „paski wypłat” wyraźnie wskazują na nieprawidłowości.
Zdarzają się przypadki brakujących kwot do wypłaty pracowników. Są one spowodowane błędami osób naliczającymi wypłaty. Po wystosowaniu pism firma przyznała się do błędu”
Jak dodaje, są jednak problemy z odzyskaniem tych pieniędzy. Po wielokrotnym wystosowaniu pism pieniądze odzyskano po kilku miesiącach.
[CZYTAJ TAKŻE: PGG wzywa swoich pracowników do przeprosin i 1000 zł na fundację]
Jestem w posiadaniu pasków wypłat górników z różnych kopalń. Nieścisłości dotyczą kwot brutto. Na przykładzie mojego męża mogę powiedzieć, że w sądzie walczymy o 48 tysięcy za okres 4 lat”
Sebastian Darul również opisuje na swoim przykładzie rzekome nieścisłości
Przez trzy miesiące miałem tę samą kwotę do wypłaty. Na pasku jednak znajdują się inne kwoty brutto. Wskazuje to, że istnieje pewna niezgodność ”
Rzecznik prasowy PGG nie chce komentować tej sprawy. Zapytany o to przez Gazetę Wyborczą informuje:
W poszczególnych miesiącach kwoty brutto na paskach mogą różnić się w zależności od tego, ile było tak zwanych czarnych dni roboczych”
Sebastian Darul zapowiada walkę z PGG. Niedawno dostał wypowiedzenie za "nielojalność wobec pracodawcy". Jego zdaniem prawdziwym powodem jest to, że zaczął mówić prawdę o spółce. Jak informował na konferencji na spotkaniu pojednawczym nikt nie zarzucił mu kłamstwa.
Jeśli kłamię to proszę mnie pozwać. Mogę być sądzony nawet jutro - mówi Sebastian Darul