Policja ustala okoliczności śmierci mężczyzny, który zginął we wtorek po potrąceniu przez samochód na autostradzie A1 niedaleko Częstochowy. Mężczyzna, którego tożsamość nie jest na razie znana, został potrącony, gdy przechodził z jednej strony trasy na drugą.
Jak podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do wypadku doszło pomiędzy węzłami Woźniki i Częstochowa.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna przechodził z lewej strony jezdni na prawą – patrząc z perspektywy kierunku jazdy pojazdu osobowego, przez który został potrącony. Zmarł na miejscu” - powiedział PAP dyżurny Komisariatu Autostradowego w Gliwicach.
Asp. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej policji sprecyzowała, że do wypadku doszło na wysokości miejscowości Starcza. „Kierujący mitsubishi 46-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego jechał w kierunku Gliwic, gdy przez barierki wprost pod koła jego samochodu wszedł mężczyzna” - powiedziała policjantka.
W pobliżu wypadku nie było żadnego stojącego na autostradzie pojazdu – potrącony mężczyzna nie był więc kierowcą, który z jakiegoś powodu wyszedł z samochodu i próbował gdzieś dotrzeć pieszo.
Policja nie zna na razie tożsamości zmarłego, mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów. „Na razie nie wiemy, czy próbował przejść przez drogę w niedozwolonym miejscu, czy też celowo wtargnął pod koła samochodu” - dodała Chyra-Giereś.(PAP)