Potrzebuję większości w Sejmie i zrobię wszystko, by ją zbudować; chcemy odrzucenia ustawy o głosowaniu korespondencyjnym i przyjęcia rozwiązań, gwarantujących wybory za rok – powiedział we wtorek "Gazecie Wyborczej” lider Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Pytany, "czy ma pomysł, jak przekonać Jarosława Kaczyńskiego, żeby nie robić wyborów prezydenckich w maju, chociaż to jest dla niego optymalny termin", Budka odparł, że będzie przekonywał każdego rozsądnego polityka. "Jarosław Kaczyński wie, że prezydent bez legitymizacji to wielki problem. Dla niego i dla Polski. Wybory mogą być nieuznane" – ocenił.
"Wiem też, że mogę liczyć na rozsądek naszych przyjaciół z opozycji oraz – mam taką nadzieję – na rozsądek Jarosława Gowina. Potrzebuję większości w Sejmie i zrobię wszystko, by ją zbudować" – stwierdził.
Większość – jak wyjaśnił - potrzeba jest do przyjęcia rozwiązań, które będą gwarantowały, że wybory odbędą się w sposób uczciwy, bezpieczny dopiero za rok.
"Nasza propozycja to 16 maja 2021 r. Trzeba się przygotować, żeby wybory były uczciwe i bezpieczne. Warto wprowadzić tryb mieszany, czyli zapisać możliwość głosowania korespondencyjnego i osobistego oddania głosu. I dodatkowo przez internet, jeśli przez rok udałoby się przygotować bezpieczną infrastrukturę" - powiedział.
"Opinie ekspertów są jednoznaczne, że w maju 2020 r. nie da się przeprowadzić bezpiecznych i uczciwych wyborów. Przez rok Andrzej Duda nadal będzie prezydentem. Jasno stanowi o tym polska konstytucja, że w razie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej kadencja prezydenta zostaje odpowiednio przedłużona" – wskazał.
Uwagę, że Jarosław Kaczyński nie chce wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, Budka skomentował, że "można zbudować większość parlamentarną bez Kaczyńskiego". Pytany, ilu potrzebuje głosów, stwierdził, że pięciu - od posłów Jarosława Gowina. (PAP)