Czy poseł Platformy obywatelskiej był pod wpływem alkoholu podczas środowego posiedzenia Sejmu? To pytanie zadali sobie wszyscy, którzy widzieli fragment z wczorajszych obrad.
W środę wieczorem Sejm zajął się wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra sportu Kamila Bortniczuka. Właśnie wtedy doszło do incydentu z udziałem posła Platformy Obywatelskiej Bartłomieja Sienkiewicza.
Kiedy na mównicy sejmowej Dariusz Olszewski z Solidarnej Polski, który jako zastępca przewodniczącego Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, przedstawiał opinię komisji w sprawie wniosku o wotum nieufności dla ministra sportu i turystyki Kamila Bortniczuka, były szef MSWiA wszedł na sale plenarną. Następnie Sienkiewicz chwiejnym krokiem zszedł schodkami do Borysa Budki. Kiedy już do niego dotarł, Budka wstał i spokojnym krokiem zaczął odprowadzać posła swojego ugrupowania. Sienkiewicz podczas "drogi powrotnej" zdążył się potknąć, a przy wyjściu przybić piątkę z jedną z posłanek.
W tym samym czasie Olszewski postanowił przerwać swoją przemowę i skomentować sytuację na sali. - Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę, alkomat na salę bym poprosił - powiedział do marszałka Terleckiego.
- Jeżeli pracownik przyjdzie do pracy "pod wpływem" zawsze kończy się to dyscyplinarką. Poseł nie jest świętą krową, ma rzetelnie i zgodnie z prawem wykonywać swoje obowiązki. Na pewno nigdy "pod wpływem". Dyscyplinarką dla posła jest złożenie mandatu. Sprawa pilnie do wyjaśnienia - skomentował poseł Janusz Kowalski.
- Nie wyprowadzaj Sienkiewicza. Wolność dla Sienkiewicza - krzyczał minister Czarnek.
Borys Budka został zapytany przez Beatę Lubecką w Radiu Zet o całą sytuację. - Bartek Sienkiewicz podszedł do mnie, by poprosić mnie o rozmowę, co dzieje się przeciwko rodzinie Brejzów - powiedział Borys Budka w w Gościu Radia Zet. Dopytany, czy Sienkiewicz był pijany, stwierdził: To są jakieś bzdury.