Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli przedstawił informację o kontroli przeprowadzonej w sprawie wyborów prezydenckich w 2020 roku.
Środowe obrady Sejmu rozpoczęły się dokończeniem spraw z sierpniowego posiedzenia. Dzień rozpoczął Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli. 11 sierpnia posłowie zdecydowali, żeby prezes NIK przedstawił w Sejmie informację "w sprawie wykrytych przez Najwyższą Izbę Kontroli nieprawidłowości w działaniach podejmowanych przez organy i instytucje publiczne w związku z organizacją lub przygotowaniem wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego".
Banaś raport we tej sprawie przedstawił już w maju. Według NIK doszło do szeregu nieprawidłowości przy przygotowaniach wyborów. Przepisy zostały naruszone zarówno przez Kancelarię Premiera, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, a także zarządy Poczty Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. W środę prezes NIK w wielkim skrócie przypomniał ustalenia kontrolerów.
Marian Banaś przypomniał, że skarb państwa - na dzień 31 grudnia 2020 roku z tytułu wyborów poniósł wydatki w kwocie 56,45 mln złotych, a wydatki te mogą wzrosnąć.
Mateusz Morawiecki, prezes Rady Ministrów, zdaniem NIK, przekroczył swoje uprawnienia wydając polecenie Poczcie Polskiej i PWPW podjęcia realizacji czynności zmierzających do przeprowadzenia wyborów w trybie korespondencyjnym (...) pan Michał Dworczyk, szef KPRM, nie dopełnił swoich obowiązków - dodał Banaś.
Działania Jacka Sasina oraz Mariusza Kamińskiego skutkowały pozbawieniem organów państwa wpływu na realizację i kontrolę realizacji decyzji prezesa Rady Ministrów przez Pocztę Polską SA oraz PWPW, w tym powstaniem szkody finansowej w wielkich rozmiarach, ponieważ do dnia dzisiejszego Poczta Polska nie odzyskała kwoty 18, 675 mln zł, natomiast PWPW nie odzyskała kwoty 1,401 mln złotych - poinformował prezes NIK.