B. zomowiec, podejrzany o strzelanie do górników z "Wujka" – aresztowany

Wujek ipn
Article

Jarosław Adamski

12 czerwca, 2019

Sąd Rejonowy Katowice-Zachód aresztował w środę Romana S. - b. zomowca, podejrzanego o strzelanie do górników protestujących w kopalni „Wujek” na początku stanu wojennego. We wtorek w katowickim IPN b. zomowiec usłyszał zarzut popełnienia zbrodni komunistycznej.

Informację o decyzji sądu przekazał dziennikarzom wiceprezes sądu Łukasz Ciszewski. „W dniu dzisiejszym sąd utrzymał w mocy stosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania i przedłużył jego okres do 6 lipca br.” – powiedział sędzia. Jak dodał, pisemne uzasadnienie postanowienia ma być gotowe w ciągu 7 dni.

IPN domagał się aresztowania na trzy miesiące, sąd uznał jednak, że miesięczny okres aresztowania – licząc od czasu przekazania stronie polskiej - jest wystarczający. Swój wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego takiego środka zapobiegawczego IPN motywował grożącą Romanowi S. surową karą - do 10 lat więzienia - oraz "uzasadnioną obawą jego ucieczki lub ukrywania się za granicą".

Mężczyzna, który ma niemieckie obywatelstwo, był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Został zatrzymany 17 maja w Chorwacji. Władze tego kraju zdecydowały o wydaniu go polskim organom wymiaru sprawiedliwości. Od czwartkowego wieczoru jest w Polsce. We wtorek został przewieziony z Warszawy do Katowic, gdzie usłyszał zarzut.

Prok. Dariusz Psiuk z katowickiego IPN przypomniał, że postanowienie o aresztowaniu S. zapadło jeszcze na początku lat 90., gdy ówczesna Prokuratura Wojewódzka w Katowicach prowadziła śledztwo w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń. Nie mogło być zrealizowane, bo podejrzany się ukrywał.

Postawiony Romanowi S. zarzut dotyczy tego, że 16 grudnia 1981 r. w Katowicach "będąc funkcjonariuszem państwa komunistycznego, członkiem plutonu specjalnego Pułku Manewrowego KW MO w Katowicach, działając wspólnie z innymi członkami tego plutonu dopuścił się zbrodni komunistycznej stanowiącej zbrodnię przeciwko ludzkości". Zbrodnia ta, która nie ulega przedawnieniu, polegała - jak dodaje IPN - na stosowaniu represji i naruszaniu praw człowieka w ten sposób, że Roman S. wziął "udział w pobiciu strajkujących górników kopalni +Wujek+ i użył niebezpiecznego narzędzia w postaci broni palnej".

Na początku stanu wojennego, 16 grudnia 1981 r., w czasie pacyfikacji strajku w KWK "Wujek" w Katowicach milicja użyła broni palnej. Od milicyjnych kul zginęło tam dziewięciu protestujących górników, a ponad 20 zostało rannych. Była to największa tragedia stanu wojennego. Osądzenie byłych milicjantów było trudne i długotrwałe - proces w pierwszej instancji toczył się trzy razy. W czerwcu 2008 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie b. dowódcę plutonu specjalnego Romualda C. na 6 lat więzienia, a 13 jego podwładnym wymierzył od 3,5 do 4 lat więzienia. To C. dał sygnał do otwarcia ognia - wynika z procesu. (PAP)

Foto: IPN

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

5 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 6.0µg/m3 PM2.5: 5.4µg/m3