Miał być wspólnym kandydatem opozycji na senatora w Dąbrowie Górniczej. Podczas konferencji prasowej w Sosnowcu stał obok Grzegorza Schetyny.
Dziś jego koledzy z SLD w Dąbrowie domagają się wyjaśnień od Marka Balta i Włodzimierza Czarzastego. Ikona dąbrowskiej lewicy stała się przedmiotem politycznych przepychanek.
- Zbigniew Podraza był najlepszym prezydentem miasta w powojennej jego historii - podkreśla Zbyszek Zaborowski, do niedawna wiceprzewodniczący SLD, dziś zawieszony w prawach członka. - Jego kandydatura była czymś oczywistym od samego początku.
Okazało się, że nie dla wszystkich. Bo jak napisała Gazeta Wyborcza władze wojewódzkie SLD nie chciały się zgodzić na Podrazę, bo tego do wyborów zgłosiła samorządowa część Koalicji Obywatelskiej.
- O jego kandydaturę trzeba pytać samorządowców i Zygmunta Frankiewicza. To ich kandydat, nie nasz - mówi wysokopostawiony członek władz wojewódzkich Sojuszu i do niedawna kolega partyjny Podrazy.
W miejskim kole SLD panuje zdumienie. Bo choć władze dąbrowskiego Sojuszu rekomendowały Podrazę do Senatu, nadal nie wiedzą co dzieje się z tą kandydaturą.
- Już miesiąc temu podjęliśmy uchwałę, w której udzielamy poparcia kandydaturze byłego prezydenta - wyjaśnia Łukasz Ciastoń, szef SLD w Dąbrowie Górniczej.
Co dalej? Tego nie wie.
- Władze wojewódzkie nie poinformowały nas, co dzieje się z naszą rekomendacją dla Podrazy - dodaje Ciastoń.
Dlatego właśnie miejscy działacze domagają się wyjaśnień od władz wojewódzkich i centralnych partii.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że SLD w ramach porozumienia z innymi blokami opozycyjnymi wystawi swoich kandydatów w 7 na 100 okręgów senackich. W woj. śląskim swoich ludzi do Senatu ma wskazać w okręgu sosnowieckim i częstochowskim lub bielskim. Nie w Dąbrowie Górniczej. (WM)
