42-latek znęcał się nad swoją żoną i groził pozbawieniem życia ich synowi. Mężczyzna został zatrzymany, a prokurator objął go policyjnym dozorem, wydał mu zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi oraz nakazał mu opuszczenie wspólnego mieszkania.
Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej daje policjantom narzędzia, dzięki którym mundurowi mogą przerwać tragedie dziejące się w domach. Do bieruńskiej komendy policji sama zgłosiła się 41-letnia kobieta i powiedziała, że jej mąż od 4 lat znęca się nad nią. Momentem przełomowym, w którym kobieta zdecydowała, że musi przerwać to, co dzieje się w jej domu były groźby męża, który nie tylko ją wyzywał, wszczynał w domu awantury, uderzał rękoma po ciele, ale groził, że zabije ich syna.
Mundurowi zatrzymali 42-latka. Trafił on do policyjnego aresztu a następnie usłyszał zarzut znęcania. Na wniosek śledczych prokurator objął go policyjnym dozorem, zakazał mu zbliżania się do pokrzywdzonych oraz kontaktowania się z nimi, a także nakazał mu opuścić dom. Policjanci przypominają, że mają oni obowiązek zawsze reagować jeśli chodzi o informacje mogące świadczyć o tym, że w danym domu czy mieszkaniu dochodzi do przemocy. Ofiary nie powinny się martwić, że policjanci pomyślą, że kłamią.
W przypadku, gdy policjanci potwierdzą, że przemoc jest zjawiskiem powtarzającym się, prowadzone jest wówczas postępowanie dotyczące znęcania się. Jego sprawcy nie pozostają bezkarni i mogą trafić za kratki nawet na 5 lat. Prokurator, oprócz przedstawienia zarzutów, może orzec wobec nich odpowiednie środki karne.