28 lipca obchodzimy Światowy Dzień Wirusowego Zapalenia Wątroby - podstępnej i przebiegającej często bezobjawowo choroby. W naszym kraju liczba osób przewlekle zakażonych HBV (WZW-B) szacowana jest na około 350 tys., HCV (WZW-C) - na 200 tysięcy.
Przyczyną WZW są zakażenia wirusami przeważnie typu A, B, C, i E, z których za najgroźniejsze uznaje się przenoszone przez krew wirusy typu B (HBV) i C (HCV). Zakażenia HBV i HCV często przebiegają w sposób utajony, przez lata skrycie niszcząc wątrobę i prowadząc do zwłóknienia oraz marskości wątroby, a niekiedy do raka wątrobowokomórkowego.
W naszym kraju liczba osób przewlekle zakażonych HBV (WZW-B) szacowana jest na około 350 tys., HCV (WZW-C) - na 200 tysięcy. Do zakażeń dochodzi przez kontakt z krwią osoby zakażonej lub skażonymi preparatami leczniczymi i narzędziami zabiegowymi.
Jak podkreśla dr Anna Dołaszyńska-Żółkiewska ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach, WZW to faktycznie "cichy zabójca wątroby", a część osób (wg. niektórych źródeł nawet połowa) nie ma pojęcia o chorobie. Dowiadują się np. w czasie badań przed planowym zabiegiem operacyjnym. Niezwykle trudno jest określić, gdzie i kiedy do zakażenia doszło: czy było to np. w czasie wizyty w gabinecie stomatologicznym, w czasie zabiegów kosmetycznych czy podczas wykonywania tatuażu. Dr Dołaszyńska przypomina jednak, że jeśli w porę zostanie podjęte odpowiednie leczenie, a pacjent będzie się stosował do wszelkich zaleceń - są szanse na powrót do zdrowia i normalnego funkcjonowania.
Na zdjęciu dr Anna Dołaszyńska-Żółkiewska, Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach
Źródło: Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach