Rozpędzony 25-latek wjechał na przejście dla pieszych nie zważając, że matka z dwójką małych dzieci nie zdążyła z niego zejść. Potrącił 39-latkę na oczach jej małych dzieci. Okazuje się, że nie miał nawet prawa jazdy.
Tragedia, do której doszło przy ul. Wojska Polskiego w Sosnowcu poruszyła mieszkańców całego regionu. Kiedy rozmawialiśmy z rzeczniczką sosnowieckiej policji, ta prosiła nas, żeby nie pisać o śmierci 39-latki. Walka o jej życie trwała na jej oczach. Niestety, pomimo nadludzkiej walki i długiej reanimacji, nie udało się jej uratować. 39-latka osierociła dzieci w wieku niespełna 7 i 9 lat. Z relacji świadków wynika, że zdążyła odepchnąć je i dzięki temu przeżyły wypadek.
- Do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych znajdującym się w okolicy cmentarza komunalnego. W grupę osób, które w chwili zdarzenia schodziły już przejścia uderzył motocykl. Kobieta przeprowadzająca dwoje swoich dzieci w wieku niespełna 7 i 9 lat w ostatniej chwili zdążyła je odepchnąć, prawdopodobnie dzięki temu nie odniosły one żadnych obrażeń, ona sama jednak została potrącona. Niestety pomimo prowadzonej długotrwałej reanimacji nie udało się jej uratować. 25-letni motocyklista z obrażeniami ciała trafił do szpitala - opisuje całe zdarzenie szt. Sonia Kepper, rzecznik KMP w Sosnowcu.
Mężczyzna był trzeźwy. Okazało się jednak, że nie miał prawa wsiąść na motor. Nie miał prawa jazdy.
- Zważywszy wstępne ustalenia w sprawie i okoliczności zdarzenia Prokurator przeprowadzający czynności zdecydował o zatrzymaniu kierującego jednośladem. Dzieci uczestniczące w zdarzeniu, jak i rodzina kobiety zostały objęte opieką psychologa dodaje rzecznik policji.