Zażycie środków odurzających mogło być przyczyną utraty przytomności przez 14-latka z Zabrza, który w środę w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala – wynika z dotychczasowych ustaleń policji.
Dziecko nadal przebywa na oddziale intensywnej terapii, jest w śpiączce farmakologicznej.
Jak poinformował w piątek PAP oficer prasowy zabrzańskiej policji sierżant sztabowy Sebastian Bijok, w środę tuż przed godz. 16 dyżurny otrzymał zgłoszenie o wypadku w pobliżu torów kolejowych. Na miejscu zdarzenia policjanci znaleźli nieprzytomnego 14-latka i dwóch innych chłopców w wieku 12 i 13 lat. Ponieważ 14-latek nie dawał oznak życia, do czasu przybycia służb medycznych reanimowali go policjanci. Potem dziecko śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zostało przetransportowane do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
"Czynności przeprowadzone dotychczas w tej sprawie, w tym rozmowy z dwoma pozostałymi chłopcami wskazują, że dzieci mogły zażyć środki odurzające. Informację na ten temat przekazaliśmy do szpitala"
Sprawa prawdopodobnie znajdzie finał w sądzie rodzinnym. (PAP)