Ekologia? Polacy są sceptyczni do finansowania takich rozwiązań

Nature 3289812 1920

Redakcja

6 listopada 2020

Polacy nie są skłonni do podejmowania działań ekologicznych, które wymagają od nich ponoszenia nakładów finansowych - wynika z raportu Banku Ochrony Środowiska. Najczęściej robią to mieszkańcy wsi, którzy inwestują w instalacje do zbierania deszczówki.

BOŚ opublikował "Barometr ekologiczny Polaków", w którym zapytano Polaków m.in. o to czy w ostatnich trzech latach podjęli oni działania ekologiczne, które wymagały od nich nakładów finansowych w wysokości co najmniej 1 tys. zł. Chodziło np. o zainwestowanie w instalację fotowoltaiczną bądź budowę zbiornika na deszczówkę.

Zgodnie z raportem, tylko 37 proc. respondentów udzieliło na to pytanie twierdzącej odpowiedzi. Reszta, czyli 63 proc. ankietowanych takich działań nie przeprowadziło.

Z badania wynika, że najbardziej skłonni do wydania pieniędzy na proekologiczne inwestycje są mieszkańcy wsi. Mieszkańcy miast są daleko w tyle.

Zgodnie z raportem, 59 proc. mieszkańców wsi zadeklarowało, że w ostatnich 3 latach przeprowadziło inwestycję sprzyjającą ochronie środowiska. W przypadku małych miast (do 50 tys. mieszkańców) było to 22 proc.; średnich miast (od 50 do 250 tys.) - 18 proc.; dużych miast (od 250 do 500 tys.) - 47 proc.; największych aglomeracji (powyżej 500 tys. mieszkańców) - 21 proc.

Ankietowani wskazali ponadto, że najpopularniejszą inwestycją proekologiczną, było stworzenie instalacji, zbiornika na wodę deszczową. Taką odpowiedź wskazało 60 proc. badanych.

Magazynowanie deszczówki w obliczu cyklicznych i coraz bardziej dotkliwych susz staje się priorytetem. Rozwiązania są dostępne dla większości z nas i przystępne finansowo. Wodę można zatrzymywać w zbiornikach retencyjnych, studzienkach chłonnych, stawach i oczkach wodnych. Ciekawym rozwiązaniem są także ogrody deszczowe, zaprojektowane tak, aby woda opadowa nawadniała rośliny, nawilżała glebę i zasilała wody gruntowe, zamiast spływać wprost do kanalizacji deszczowej

zauważył główny ekolog BOŚ Sławomir Mazurek.

O popularności inwestycji zbierających deszczówkę może świadczyć zainteresowanie programem "Moja woda". Budżet uruchomionego w lipcu br. programu został w ciągu dwóch miesięcy wyczerpany (100 mln zł). Resort klimatu zapowiadał, że w 2021 r. program ma być kontynuowany. W ramach wsparcia oferowano dotacje do 5 tys. zł na instalacje pozwalające zatrzymać i zagospodarować wody opadowe i roztopowe.

Zgodnie z "Barometrem" na kolejnych miejscach pod względem popularności znalazły się: wymiana źródła energii bądź ogrzewania (40 proc.), instalacja paneli fotowoltaicznych (38 proc.), termomodernizacja (18 proc.), wymiana samochodu na bardziej ekologiczny (nowszy, hybrydowy bądź elektryczny) - 16 proc., likwidacja powierzchni nieprzepuszczalnych na posesji (7 proc.).

P.o. prezes zarządu Banku Ochrony Środowiska Emil Ślązak zwrócił uwagę, że mimo, iż Polacy niechętnie wydają pieniądze na inwestycje ekologiczne, to ten trend w ostatnim czasie ulega zasadniczej zmianie.

Pomimo że niektóre rozwiązania ekologiczne są nadal kapitałochłonne, to z roku na rok ich wydajność rośnie, a dostęp do finansowania staje się łatwiejszy. Przykładowo, wykorzystywanie wody opadowej do nawadniania roślin czy pozyskiwanie energii słonecznej dzięki panelom fotowoltaicznym to działanie efektywne zarówno pod względem ekologicznym, jak i ekonomicznym. Z tych względów szczególnie mieszkańcy terenów pozamiejskich doceniają zalety przedsięwzięć poprawiających stan środowiska

wrócił uwagę Ślązak.

Sondaż w ramach "Barometru ekologicznego Polaków" przeprowadziła firma IBRiS na reprezentatywnej grupie 1 tys. osób. Badanie przeprowadzono w dniach 23-29 lipca br. (PAP)

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

8 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 8.9µg/m3 PM2.5: 7.9µg/m3