Życiu holenderskiego kolarza nie zagraża niebezpieczeństwo. Znakomita praca medyków z Sosnowca [WIDEO]

Fabio Jakobsen, holenderski kolarz na finiszu pierwszego etapu Tour de Pologne wjechał w barierki. To po jego upadku doszło do karambolu przed samym finiszem. Winnym całej sytuacji jest zwycięzca etapu - Dylan Groenewegen.
SImon Geschke (CCC Team) po wypadku Jakobsena (Deceuninck – Quick Step) zabrał głos na temat bezpieczeństwa zawodników podczas finiszów w Katowicach. “Co roku zastanawiam się, dlaczego organizatorzy myślą, że to dobry pomysł” – napisał na Twitterze.
“Co roku ten sam sprint w dół podczas Tour de Pologne. Co roku zastanawiam się, dlaczego organizatorzy myślą, że to dobry pomysł. Sprinty same w sobie są wystarczająco niebezpieczne, nie potrzebujemy ich na zjazdach z prędkością 80 kilometrów na godzinę” – napisał na Twitterze.
- Właśnie wróciłem ze szpitala, trochę uspokojony. Po obejrzeniu kraksy obawialiśmy się najgorszego, ale teraz wiemy, że stan Fabio Jakobsena jest ustabilizowany. Z kolei sędzia odzyskał przytomność i jest w stabilnym stanie. Serdecznie dziękuję lekarzom i personelowi szpitala za szybką pomoc i opiekę, a wszystkim poszkodowanym w wypadku życzę szybkiego powrotu do zdrowia – powiedział Czesław Lang, Dyrektor Generalny Tour de Pologne.
- Jakobsen stracił przytomność, uderzenie było mocne, ale odzyskał oddech. Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z zeszłego roku - powiedział niedługo po zakończeniu etapu Czesław Lang, nawiązując do tragicznej śmierci Bjoerga Lambrechta. Kolarz zginął na trasie Tour de Pologne równo rok temu.
Foto: PAP/Śląska Policja