Prezydent Kotala wykupuje akcje Ruchu Chorzów. Co ze stadionem? "Żenady nie ma końca"

IMG 20190905 170536 1
Kastelik

Szymon Kastelik

10 lipca 2021

Piłkarze i pracownicy Ruchu Chorzów spotkali się z Andrzejem Kotalą. Prezydent Chorzowa poinformował ich o wykupieniu przez miasto akcji za 1,9 miliona złotych - Widzimy, że między innymi dzięki naszemu wsparciu Ruch powoli się odradza, jest układany organizacyjnie i sportowo. Ostatnio nasz klub awansował do II ligi. To dlatego zdecydowaliśmy się po raz kolejny wesprzeć Ruch. Klub jest dla nas ważny. 300 tysięcy złotych z tej kwoty, to obiecana nagroda za awans do wyższej klasy rozgrywkowej - powiedział Kotala.

Dwa lata temu Ruch Chorzów prawie przestał istnieć. Nie było pieniędzy. Protestowali pracownicy wspierani przez piłkarzy. Kibice ogłosili bojkot meczów. Wyszli też na ulice miasta. Obwiniali prezydenta Chorzowa, Andrzeja Kotalę o pogrążenie klubu, a także niespełnienie swojej obietnicy wyborczej - czyli budowy nowego stadionu dla drużyny niebieskich.

Podczas pamiętnej manifestacji 5 września 2019 roku Andrzej Kotala przyszedł do manifestujących. Rozpoczęła się gorąca dyskusja pomiędzy nim a organizatorami i kibicami. Kotala zaczął zrzucać winę za brak decyzji o budowie na reformę podatkową. Zarzucił również, że Szymon Michałek rozpoczął działalność polityczną, co spotkało się z olbrzymim oburzeniem ze strony kibiców. Prezydent zaproponował również, aby fani Ruchu z Mikołowa, Rudy Śląskiej i innych miast zaczęli płacić podatki w Chorzowie. Wtedy znajdą się pieniądze na nowy stadion. Szymon Michałek argumenty Kotali uznał za kłamstwa i dał do zrozumienia, że w 2016 roku kibice zostali oszukani. Wtedy obiecano im rozpoczęcie budowy w 2018 roku. Następnie Michałek poprosił Kotalę o spisanie oficjalnej deklaracji w sprawie obiektu dla Ruchu Chorzów. Prezydent jednak odmówił i ostatecznie wrócił do budynku Urzędu Miasta.

Od tamtej pory nie zmieniło się nic w sprawie stadionu dla Ruchu Chorzów. Nie pomogła kibicom nawet "Impreza u Andrzeja" pod domem prezydenta Chorzowa.

W lutym bieżącego roku Paweł Czado z Interii rozmawiał z Andrzejem Kotalą w sprawie nowego stadionu. Kotala powtórzył to samo, co mówił kibicom w 2019 roku: gorsza sytuacja finansowa miasta spowodowana m.in. zmianą w prawie podatkowym. Do tego doszła pandemia. 

Stadion dla Ruchu cały czas ma szanse powstać. To jedno z moich wielu marzeń. Złożyłem taką obietnice mieszkańcom tego miasta. Dotyczyła stadionu, ale też wielu innych inwestycji, które realizujemy. Budowa stadionu została jedynie odłożone w czasie ze względu na sytuację, w której miasto się znajduje - powiedział prezydent Chorzowa dla Interii.

Minęły dwa lata. Wydaje się, że po tamtym kryzysie nie ma już śladu. Ruch w świetnym stylu awansował do II Ligi. Kibice nawet w trakcie pandemii przyjeżdżali pod stadion przy Cichej, aby dopingować piłkarzy swojego ukochanego klubu. Wrażenie jest takie, że sytuacja została ustabilizowana i Ruch Chorzów zmierza do Ekstraklasy, gdzie jego miejsce. 

Nikt też nie ma już żalu do prezydenta Kotali. Pracownicy, piłkarze odwiedzili nawet ostatnio prezydenta miasta w urzędzie. Kotala poinformował, iż Chorzów wykupił kolejne akcje spółki za 1,9 miliona złotych. Prezydent Chorzowa pogratulował też piłkarzom awansu. 

Z Andrzejem Kotalą "walczy" nadal Marcin Waszczuk, były wiceprezes klubu, który brał aktywny udział w wydarzeniach z 2019 roku. Regularnie umieszcza wpisy krytykujące włodarza miasta. Część środowiska kibicowskiego zarzuca mu, że wprowadza niepotrzebny chaos, ponieważ sytuacja uległa poprawie. 

Kampania oszusta Kotali już ruszyła - tak Waszczuk skomentował informację o wykupieniu przez miasto kolejnych akcji. 

Obok Waszczuka z Kotalą walczy Szymon Michałek, jeden z liderów środowiska kibicowskiego Niebieskich. To właśnie z nim starł się prezydent Chorzowa podczas manifestacji z 5 września 2019 roku. 

To tak jakby pobić do nieprzytomności człowieka na ulicy, po czym udzielić mu pomocy i wystąpić przed kamerami jako bohater. Dla porównania w Gliwicach takie środki są przeznaczane na koszykówkę. W jednym półroczu. Żenady nie ma końca - tak zareagował Szymon Michałek na 1,9 miliona złotych od miasta dla Ruchu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że od dłuższego czasu planowana jest akcja informacyjna, a ostatecznie referendum przeciwko Andrzejowi Kotali. Czy dojdzie do skutku przed zakończeniem tej kadencji? Tego nie wie chyba nikt, nawet osoby, którym najbardziej zależy na odejściu prezydenta Chorzowa.

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

17 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 0.6µg/m3 PM2.5: 0.5µg/m3