Podpalacz kamienicy w Bielsku-Białej posiedzi 8 lat

Pozar nocny KW PSP Kato

Redakcja

30 stycznia 2020

8 lat spędzi w więzieniu Andrzej K., który w ub.r. wywołał wybuch kanistra z substancją ropopochodną i pożar kamienicy w Bielsku-Białej. Budynek został później rozebrany. Mężczyzna musi naprawić szkody, które wyceniono na blisko 600 tys. zł – podał bielski sąd.

Wyrok nie jest prawomocny. Zapowiedź apelacji złożył już obrońca oskarżonego, któremu doręczane jest uzasadnienie wyroku. Od daty doręczenia ma on 14 dni na złożenie apelacji.

sędzia Jarosław Sablik - rzecznik bielskiego sądu okręgowego

Rzecznik dodał, że Andrzej K. musi również naprawić szkodę, którą wyrządził. Ponad 590 tys. zł jest winien komunalnemu Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej, a 94 tys. zł pokrzywdzonym.

Czytaj także: Pseudo policjant złapany przez mundurowych

Wybuch i pożar miały miejsce w kwietniu ub.r. Zdaniem mieszkańców, ich sąsiad Andrzej K., wielokrotnie odgrażał się, iż "wysadzi dom w powietrze". Tego dnia pozostawił kanister koło piecyka z otwartym paleniskiem. Po wybuchu powstał pożar, który objął kamienicę.

W pożarze nikt nie został poszkodowany. Bez dachu nad głową zostało jednak 15 osób, w tym rodziny z dziećmi. Stracili cały dobytek. Pierwszą noc spędzili u rodzin, a później miasto zaoferowało im inne mieszkania. Otrzymali też pomoc finansową od samorządu. Budynek po wybuchu i pożarze nie nadawał się do użytku. Został już wyburzony.

K. został zatrzymany następnego dnia po pożarze. Był pijany; miał we krwi niemal 2 prom. alkoholu. Gdy wytrzeźwiał, trafił do prokuratury. Usłyszał zarzut spowodowania - poprzez wywołanie eksplozji - katastrofy zagrażającej życiu wielu osób. Mówił, że niczego nie pamięta. Został aresztowany.

Jesienią ub.r., podczas pierwszej rozprawy w bielskim sądzie rejonowym, przyznał się do winy i wyraził skruchę. Mówił, że był pijany i nie wiedział, co robi.

Podczas pierwszej rozprawy Andrzej K. wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował dla siebie cztery lata więzienia. Sprzeciwiła się temu prokuratura i poszkodowani. Prokurator Mateusz Wolny argumentował, że K. w 2001 r. był już skazany na 4 lata za podpalenie. "Nawet jego linia obrony była wówczas identyczna. Tłumaczył się niepamięcią i byciem pod wpływem alkoholu" - dodał śledczy. Sąd nie uwzględnił wniosku Andrzeja K. (PAP)

Fot.: Zdjęcie przykładowe / KW PSP Katowice

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

16 o

katowice

Wspaniałe powietrze!

PM10: 0.3µg/m3 PM2.5: 0.2µg/m3