Około godziny 22:30 w Sylwestra patrol straży miejskiej interweniował w dzielnicy Zandka, nieopodal siedziby... Straży Miejskiej. Doszło tam do ulicznej awantury i bójki, w której starły się dwie grupy osób. Napastnicy używali gazu łzawiącego, potłuczonych butelek i pałek baseballowych.
Tuż przed siedzibą Straży Miejskiej w Zabrzu w Sylwestra starły się dwie grupy osób. Napastnicy używali gazu łzawiącego, potłuczonych butelek i pałek baseballowych. Interweniowała straż miejska, ale funkcjonariusze potrzebowali wsparcia, więc wezwali policję. Na miejsce przyjechało kilka patroli. Policjanci wylegitymowali agresywnych mężczyzn.
Dwóch najbardziej agresywnych, będących pod wpływem alkoholu zostało przewiezionych przez strażników miejskich na Izbę Wytrzeźwień. Tam okazało się, że nie jest to jeszcze finał tej interwencji.
Mężczyźni zachowywali się w dość nietypowy sposób, który wzbudził podejrzenia mundurowych. Nagle jednemu z zatrzymanych z kieszeni wypadły woreczki z białym proszkiem. Po dokładnym przeszukaniu okazało się, że podobnych woreczków ma przy sobie kilkanaście. Z policyjnych ustaleń wynika, że były to między innymi amfetamina, metamfetamina i extasy w liczbie kilkuset działek.
